W okresie rzymskim bardzo rzadko spotyka się powszechne wcześniej dolne okucia drzewców, czyli toki. Co więcej, część stożkowatych przedmiotów o ostrym wierzchołku, przypominających formą toki, w rzeczywistości służyła najprawdopodobniej jako szczególny rodzaj grotów oszczepów (B. Kontny 1999. s. 132-133). Brak zachowanych drzewców sprawia, że rozmiary broni pozostają niewiadomą. Jedynie opierając się na odkryciach spoza kultury przeworskiej (kompletna broń drzew-cowa ze skandynawskich stanowisk bagiennych) oraz analizując położenie grotów względem jamy grobowej i szczątków ludzkich w grobach szkieletowych z innych rejonów barbarzyńskiej Europy można przypuszczać, że zwykle przekraczały one nieco wzrost wojowników, mierząc około 2 m, czasem sięgając nawet 3 m. Oszczepy były zapewne niewiele krótsze (B. Kontny 2002a, s. 99-102).
Źródła archeologiczne przynoszą dużo informacji o okuciach tarcz. Wiadomo, że w środku tarczy mieścił się kolisty otwór, w którym umieszczano uchwyt, tzw. imacz. Imacze wykonywane były z drewna, ale często w zmacniano je metalowymi, ozdobnymi okuciami (archeolodzy zwykli określać je tym samym terminem). Wszelkie analogie etnograficzne i źródła porównawcze z innych epok, jak również nieliczne przedstawienia ikonograficzne Germanów w sztuce rzymskiej wskazują, że tarczę trzymano w lewej ręce. (za wyjątkiem, być może, osób leworęcznych). Aby osłonić dłoń dzierżącą tarczę, od zewnętrznej strony tarczy, nad otworem mocowano metalowy, wysklepiony szczyt-umbo. Służyło ono nie tylko ochronie dłoni, ale było przystosowane także do zadawania ciosów. O tym, jak straszliwe rany pozostawiać musiały takie uderzenia świadczy sposób ich zakończenia, na przykład w okresie wczesnorzymskim stożkowate umba zaczęto wyposażać w kolec, zrazu zaczątkowy, następnie ostry, a w późniejszym czasie tępo zakończony, stosowany jeszcze w początkach młodszego okresu rzymskiego. Zmiana formy nie wiązała się z chęcią oszczędzenia bólu przeciwnikowi - uderzenia tępym kolcem w twarz, stanowiącą główny obiekt ataku, były równie bolesne, za to umbo lepiej wytrzymywało takie obciążenia (B. Kontny 2002a, s. 108-109). W młodszym okresie rzymskim dominowały różne odmiany umb półkulistych. których forma zapożyczona została ze świata rzymskiego. Dalszy rytm zmian ich kształu był już jednak odległy od pierwowzorów rzymskich: pojawiły się egzemplarze z metalowym guzkiem na szczycie pokrywy, potem dolna część stała się silniej „podcięta", by wreszcie szczyty tarcz przyjęły kształt przypominający kapelusz z szerokim rondem. W początkach okresu wędrówek ludów ponownie zaczęto naśladować obce rozwiązania techniczne. Stosowano wówczas umba kopulaste o profilowanej pokryw ie, oparte na wzorach wschodniorzymskich (por. K. Godłowski 1992; 1994a).
Metalowe części imaczy również zmieniały się w czasie: początkowo sztabkowate, o ósemkowalo profilowanych płytkach do mocowania nitów, jeszcze w okresie wczesnorzymskim przybrały formę rynienkowato wysklepionego uchwytu z płaskimi płytkami do nitów. W późniejszych okresach płytki te miały coraz bardziej zredukow aną powierzchnię (K. Godłowski 1992; 1994a).
Inne okucia tarczy stosowano w bardzo ograniczonym zakresie. Wykonane z rynienkowato złożonej blachy okucia krawędzi występują dość rzadko, na dodatek prawie zawsze w zbyt nielicznych fragmentach, by można było pokusić się o wiarygodną rekonstrukcję kształtu tarczy. Wskazuje to zresztą, że najczęściej nie wzmacniano w ten sposób całego obwodu tarczy, koncentrując się zapewne na partiach najbardziej narażonych na ciosy. Do odtworzenia kształtu tarcz posłużyć może inne źródło; miniatury tarcz, pełniące funkcję amuletów, spotykane w wyposażeniu grobów kobiecych (por. J. Andrzcjowski 2000). Ich liczba nie jest imponująca (kilka sztuk), ale bagaż informacji, które niosą - niezastąpiony. W precyzyjny sposób oddają one szczegóły techniczne, stosowane w tarczach; dostrzec można tu wypukłość naśladującą umbo. czy przynitowaną blaszkę symbolizująca imacz. Dzięki tym obserwacjom można zauważyć, że imacze mocowane były przeważnie poziomo, a jedynie wyjątkowo w pionie. Na powierzchni modeli zaznaczano rzędy wypukłości, biegnących zwykle wzdłuż krawędzi lub przez środek tarczy. Był to zapewne rodzaj ozdobnych guzów' lub nitów. Ich obecność nie została jednak dotąd poświadczona w inny sposób. Wnioskując na podstaw ie owych miniatur można przyjąć, że tarcze z okresu wczesnorzymskiego (tak datowana jest większość miniatur) miały kształty wydłużone, prostokątne (Sicmiechów, pow. łaski, gr. 46) lub zbliżone kształtem do prostokąta o łukowatych bokach (Siemie-ehów, gr. 39, Sicmianice, pow. kępiński), wreszcie sześciokątne (Nadkole, pow. węgrowski, gr. 141 B\-Siemianice, gr. 24, Pełczyska. pow. pińczowski4).
‘ Zabytek publikowany także w niniejszym tomie (kat. 24.2).
150 4 Z niepublikowanych badań mgr. Marcina Rudnickiego z Instytutu Archeologii Uniwersytetu Warszawskiego.