278 Marshall D. Sahlins
każdy nabytek jest jednocześnie rezygnacją, gdyż każdy zakup jest utratą czegoś innego, zwykle jedynie minimalnie mniej pożądanego, a w szczególnych przypadkach nawet czegoś bardziej upragnionego, co można by mieć zamiast. (Chodzi
0 to, iż jeżeli kupujesz samochód, powiedzmy plymoutha. nie możesz mieć jednocześnie forda i - jak sądzę na podstawie aktualnych reklam telewizyjnych - ta utrata ma nie tylko materialny aspekt)1 2 3 4.
Wyrok „w pocie czoła pracować będziesz" został wszelako wydany wyłącznie na nas. Niedostatek jest zadekretowany przez naszą gospodarkę, jest więc również aksjomatem naszej ekonomii: zastosowanie niedostatecznych środków wobec alternatywnych celów w taki sposób, by osiągnąć możliwie największe w danych okolicznościach zadowolenie. To właśnie z takiego pożądliwego punktu widzenia spoglądamy wstecz na łowców. Jeśli jednak współczesny człowiek, wraz ze wszystkimi swoimi zdobyczami technologicznymi, wciąż nie posiadł tego, co jest mu potrzebne, to jaką szansę ma ten nagi dzikus ze swoim słabiutkim łukiem
1 strzałami? Wyposażywszy myśliwego w burżuazyjne popędy i paleolityczne narzędzia, z góry oceniamy jego położenie jako beznadziejne '.
Jednak niedostatek nie jest immanentną właściwością środków technicznych. Wynika on z relacji pomiędzy środkami a celami. Powinniśmy zatem zabawić się rozważaniem^ empirycznej możliwości, że myśliwi zajmują się polowaniem dla zdrowia, i jest to ich cel ostateczny, u łuk i strzały są adekwatne do jego osiągnięcia5.
Jednak coraz to nowe idee w teorii antropologicznej i praktyce etnograficznej sprzysięgły się) by wykluczyć podobne rozumowanie.
Antropologiczna skłonność do przesądzania o nieudolności ekonomicznej łowców przejawia się najwyraźniej w ubliżających porównaniach z gospodarkami neolitycznymi. Łowcy, otwarcie stwierdza Łowię: „muszą pracować dużo ciężej niż rolnicy czy hodowcy, by utrzymać się przy życiu" (1946: 13).
W tym zakresie zwłaszcza antropologia ewolucjonistyczna uznała za stosowne, a nawet teoretycznie konieczne, przyjęcie zwyczajowego tonu krytyki. Etnologowie i antropologowie stali się neolitycznymi rewolucjonistami, a w swoim entuzjazmie dla rewolucji nie oszczędzili nam niczego, co demaskowałoby stary porządek (epoki kamienia łupanego). Włączając w to pewne bardzo stare oszczerstwo. To nie po raz pierwszy Filozofowie przypisaliby najstarsze etapy rozwoju ludzkości do sfery natury raczej niż kultury. („Człowiek, który całe swoje życie spędfl j w pogoni za zwierzętami po to tylko, by je zabić i zjeść, lub przechodzący od | jednego krzaka jagód do drugiego, w istocie żyje jak zwierzę”, Braidw»:.j
Pierwotne społeczeństwo dobrobytu 279
1957: 122). Po zdegradowaniu w ten sposób łowców antropologia swobodnie mogła wychwalać wielki przełom neolityczny, główne osiągnięcie technologiczne, które spowodowało: ..ogólną dostępność wolnego czasu dzięki wyzwoleniu od ciągłej .pogoni za pożywieniem" (tamże: 5; por. Boas 1940: 285).
W ważnym artykule Energy and Erolntion of Ciiltnre Leslie A. White wyjaśnił, że neolit spowodował
„ogromny postęp w rozwoju kultury [...) jako konsekwencję wielkiego wzrostu ilości energii okiełznanej i kontrolowanej per cupita w ciągu roku. dzięki wykorzystaniu umiejętności uprawy roli i hodowli" (1949: 372).
White bardziej zwiększył ewolucyjny kontrast, uznając wysiłek ludzki za podstawowe źródło energii w kulturze paleolitycznej i przeciwstawiając je udomowionym roślinom i zwierzynom jako źródłom energii w kulturze neolitycznej.
Takie określenie źródeł energii pozwoliło mu równocześnie na dokładne niskie oszacowanie termodynamicznego potencjału łowców - generowanego przez ludzkie ciało („przeciętne źródło mocy” równe jednej dwudziestej konia parowego: tamże: 369) - jak i przez wyeliminowanie ludzkiego wysiłku z kulturowego przedsięwzięcia neolitu, oraz wykazało, że ludzie zostali wyzwoleni dzięki pewnym
urządzeniom oszczędzającym pracę (udomowione rośliny i zwierzęta).
Ale problem Whitc'a jest w oczywisty sposób źle postawiony. Podstawowej energii mechanicznej, dostępnej zarówno w kulturze paleolitycznej, jak i neolitycznej, dostarczają ludzie, pozyskując ją w obu przypadkach ze źródeł roślinnych i zwierzęcych. Zatem uwzględniając nieistotne wyjątki (sporadyczne bezpośrednie wykorzystanie energii nie pochodzącej od człowieka), można stwierdzić, że ilość energii wytwarzanej percapita rocznie jest w gospodarkach paleolitycznej i neolitycznej taka sama, i dość stała w ciągu całej historii ludzkości, aż do zarania rewolucji przemysłowej". Same badania terenowe, w kontekście obserwacji z perspektywy Europejczyka ejących grup fowiecko-zbieraekieh, takich jak australijscy aborygeni. Buszmeni. tezy Yahgan. przyczyniają się do powstania innego, specyficznie antropologicz-źródła krytyki paleolitu. Ten etnograficzny kontekst przyczynia się do jeżenia naszego rozumienia gospodarki lowiecko-zbierackiej na dwa sposoby. Po pierwsze, dostarcza niezwykłego pola popisu dla naiwności. Odlegle zotyczne środowiska, stanowiące tereny współczesnych łowców, przyczyniają do najbardziej niekorzystnej oceny przez Europejczyków sytuacji, w której 6
5 Na temat uzupełniającej instytucjonalizacji ..niedostatku" w warunkach kapitalistycznej pro( por. Gorz 1967: 37-38.
'' Należy wspomnieć, iż współczesna europejska teoria marksistowska zgodna jest z j
burżuazyjną w kwestii ubóstwa społeczeństw pierwotnych. Por. Bucharin 1936; Mandel 1962,
Aperęu Whistoire et tTecoiiomie (1965?].
Elman R. Service przez długi czas prawie jako jedyny występował przeciwko i poglądom na temat ubóstwa łowców. Autor prezentowanego tu artykułu w dużym stopniu za? inspirację jego uwagom na temat spędzania wolnego czasu u Arunta (1963: 9), jak również W rozmowom z nim. ?§9^§ff
Oczywistym błędem ewolucjom stycznych praw sformułowanych przez VVhite‘a jest wykurzy "miarypercapita. Społeczności neolityczne ujarzmiły łącznic większą ilość energii niż społeczność ame, z powodu większej liczby wydatkujących energię jednostek ludzkich, utrzymujących się Życiu dzięki udomowieniu roślin i zwierząt. Ten ogólny przyrost społecznego produktu niekoniecznie wynika ze wzrostu efektywności pracy, który zdaniem White'a również towarzyszył rewolucji ycznej. Dostępne dane etnograficzne (zob. tekst poniżej) sugerują, że proste systemy rolnicze pod energii wytwarzanej przez jednostkę pracy ludzkiej nie są wcale bardziej efektywne amieznie niż. łowiectwo i zbieractwo. Podobnie archeologia współczesna skłania się do przewagi stabilności zamieszkania, a nie efektywności pracy w wyjaśnianiu neolitycznego i (por. Courses Towaril Urban Life 1962).