badanie naturalnego życia zwierzał nawet w tak nienaturalnych warunkach. Wick później bardziej wyrafinowani zoolodzy, tacy jak na przykład Konrad Lorenz, postawili sobie behawioralne i ctologicznc zadania, by zdobyć większa liczbę informacji na temat źródeł działań człowieka dzięki badaniu zwierząt w warunkach eksperymentalnych.
W tym co roku rocznie miliony gości zwiedzały z wielkim zainteresowaniem ogrody zoologiczne, a ich ciekawość była jednocześnie na tyle nieokreślona i osobista, że trudno zawrzeć ją w jednym pytaniu. Dziś [1977] we Francji rocznie 22 miliony ludzi odwiedza 200 ogrodów zoologicznych. Pokaźny procent odwiedzających stanowiły i stanowią dzieci.
W zindustrializowanym święcie dzieci otaczają wizerunki zwierząt: zabawki, historie obrazkowe, obrazy, różnego typu ozdoby. Ze zwierzętami nie mogą konkurować żadne inne obrazowane przedmioty. Wyraźnie spontaniczne zainteresowanie zwierzętami u dzieci prowadzić może do wysunięcia przypuszczenia, że tak działo się zawsze. Z pewnością pewną część pierwszych zabawek (kiedy jeszcze zabawki były rzeczą nieznaną zdecydowanej większości ludzi) stanowiły zwierzęta, choć dopiero w XIX wieku reprodukcje zwierząt stały się stałym elementem wystroju pokoju dziecięcego klasy średniej, a później — w naszym wieku, wraz z pojawieniem się ogromnego systemu wystawiennictwa i sprzedaży (na przykład Disney) — wszystkich dzieci.
W poprzednich wiekach procent zwierzęcokształtnych zabawek był raczej niewielki. Nie rościły one sobie pretensji do realizmu, lecz miały wartość symboliczną. Różnica jest laka jak między koniem na kiju i koniem na biegunach: pierwszy to tylko kij z rudymentarną końską głową, na