Gdy niezbędny czas naświetlania niebezpiecznie sie wydłuża, powinniśmy sięgnąć po statyw. Niestety, riie zawsze jest to możliwe. Czasem nie ma gdzie rozstawić trójnogu, często nie ma na to czasu, niekiedy scena jest zbyt dynamiczna, by dało się przewidzieć z odpowiednim wyprzedzeniem, w którą stronę skierować obiektyw. Musimy wówczas robić zdjęcia z ręki. Zgodnie z ogólną zasadą maksymalny czas ekspozycji, jaki da się utrzymać z ręki bez poruszenia, to odwrotność ogniskowej (w przeliczeniu dla aparatów małoobrazkowych). Czyli przy ogniskowej odpowiadającej 50 milimetrom szansę na udane ujęcie mamy tylko pod warunkiem ustawienia czasu naświetlania na 1/50 sekundy lub krótszego, natomiast zastosowanie teleobiektywu o polu widzenia odpowiadającym 200 milimetrom będzie wymagało czasu naświetlania nie dłuższego niż 1/200 sekundy. Spełnienie tych wymogów nie zawsze będzie możliwe - w słabym świetle, wieczorem, wcześnie rano lub w niezbyt dobrze oświetlonym pomieszczeniu światłomierz jako poprawną ekspozycję pokaże niekiedy czasy dłuższe niż 1/30 sekundy. Można wówczas zwiększyć czułość matrycy, otworzyć szerzej przysłonę - co jednak zrobić, gdy te standardowe działania nie wystarczą?
Na szczęście istnieje jeszcze kilka trików, pozwalających w sposób nieporuszony przytrzymać aparat przy relatywnie długich czasach. Zasada odwrotności ogniskowej do dającego się utrzymać z ręki czasu naświetlania nie jest, na szczęście, absolutna. To raczej średni wynik, jaki uzyskuje większość amatorów. W praktyce można znacznie wydłużyć tę granicę przy zachowaniu bardzo dobrych wyników. Jak to zrobić? Podpatrując strzelców wyborowych.
DUGITAL FOTO VIDEO