XU
Port jest miejscem urzekającym dla duszy znużonej walkami życia. Szerokość nieba, ruchoma architektura chmur; zmienny koloryt morza, migotanie latarń są jak pryzmat,, który cudownie bawi oczy, nie męcząc ich nigdy. Wysmukło! kształty statków o skomplikowanym takielunku, na których fula pozostawia ślad harmonijnych kołysań, umacniają w duszy upodobanie do rytmu i piękna. A poza tym dla kogoś, kto nie zna już ciekawości i ambicji, jakaś tajemnicza i arystokratyczna przyjemność kryje się w leniwej obserwacji. z belwederu czy z mola. krzątaniny tych wszystkich; którzy odjeżdżają, i tych. którzy wracają, a mają jeszcze' w sobie siłę pragnienia, wolę podróży i żądzę bogaci
W męskim buduarze, to znaczy w palarni eleganckiego domu gry, paliło i piło czterech mężczyzn. Nie byli ani młodzi ani starzy, ani piękni ani brzydcy; ale starzy czy młodzi, odznaczali się czymś szczególnym i trudnym do opisania, co wyróżnia weteranów w używaniu żyda. a także tym zimnym, kpiącym smutkiem, który powiada jasno: „Żyliśmy mocno, a teraz szukamy czegoś, co moglibyśmy kochać i szanować."
Jeden z nich skierował rozmowę na temat kobiet. Byłoby bardziej filozoficznie wcale o tym nie mówić; ale zdarzają się ludzi inteligentni, którzy po winie nie gardzą banalną rozmową. Słucha się wtedy, jak słuchałoby się muzyki do tańca.
- Wszyscy mężczyźni — mówił — byli kiedyś w wieku Cherubina: czas, gdy z braku driad obejmuje się bez niechęci pnie dębów. Jest to pierwszy stopień miłośd. Na drugim mczyna się wybierać. W zastanawianiu się już jest dekadencja. I wybiera się urodę. Co do mnie, panowie, to mogę się pochlubić, że od dawna doszedłem do trzeciego stopnia, krytycznego okresu, kiedy nie wystarcza już sama piękność, jeśli nic dopełnia jej zapach, strój, i wszystko inne. Wyznam Paweł, że marzę niekiedy, jak o nieznanym szczęściu, 0 czwartym stopniu, który oznacza spokój absolutny. Niemnie) przez całe życie, wyjąwszy wiek Cherubina, byłem pezcgólnie wrażliwy na nieznośną głupotę i irytującą prze-