Rozdział V. Godzina Polski
220
aę jej pozbyć i zrobić miejsce dla duszy, którą toleruje i której pożąda systemat. Nadzieja ta była płonna, zrodziła ją bowiem ugruntowana na pysze niewiedza o naturze ducha.
3. Anioł czasu Polski
Przed wzniesjgniem wieży BabeL czyli przed rozpadnięciem się organicznej całości na fragmenty całaludzkość używała jednego, języka boskiego”, który pozwalał jej żyć w „odblasku wieczystej światłości”. Tą próba podniesienia maierii do „świata niewidzialnego. niematerialnego” bez zgody i pomocy Boga skończyła się, jak wiemy, fatalnie. Ludzie — pisał Orygenes — zostali wówczas „wydani lepszymJub gorszym, takim czy innym aniołom” do fl7acv, kiedy wypełni sig kara za nbunT^Amółowie obdarzyli każdy lud jego własnym językiem i zaprowadzili do części ziemi, na jaką każdy zasłużył.”1 Następstwem pychy był tedy podział na narody, którym Opatrzność przydzieliła specjalnych aniołów. Polscy romantycy żywili do nich szczególne nabożeństwo. Wystarczy tu wymienić Mickiewicza i Słowackiego.
Obraz Wielkiej Całości w III części Dziadów wywodzi się więc z bardzo dawnej tradycji i - trzeba to wyraźnie powiedzieć — wykracza daleko poza układ prezentowany chociażby w średniowiecznych misteriach. Jest, jak by to powiedzieć, bardziej pogłębiony teologicznie i bardziej skomplikowany. Przede wszystkim uwzględnia istnienie narodów; któro posiadają swych złych i dobrych •ąniołów. Zły anioł Polski pochodzi z grona znanych nam upadłych cielesnych bytów rozumnych. W Działach drezdeńskich jego funkcję spełnia — jak już wiemy - $enatofr braciszek i synaczek diabłów.) Natomiast dobry anioł prowadzi, wspiera i poucza naród podczas jego wędrówki do stanu pierwotnej czystości. Skądinąd wiadomo, że taka Boża siła przygotowawcza może być również człowiekiem.2
Anielską istotę duszy Księdza Piotra poznaliśmy już podczas dwóch objawień. Po raz pierwszy, słuchając nadprzyrodzonego koncertu w noc Bożego Narodzenia, kiedy okazało się, że ten kapłan spełnia po prostu funkcję anioła. I po raz drugi, po widzeniu bernardyna, kiedy to aniołowie, traktując go jako swego brata, zanieśli jego duszę aż do trzeciego nieba, na łono Boga. Teraz, w scenie rozgrywającej się na skrzyżowaniu dróg cierpienia „bezrozumnej narodowości”,fetadfcgźeto objawi się nam w końcu jako Anioł czasu Pófsktf opiekun narodowych dziejów......
Rzecz zrozumiała, że znalazł się wśród maltretowanych, wobec których, co prawda, może pełnić jedynie funkcję kapelana rzucającego się po polu bitwy, udziela konającym ostatniej pociechy, ratuje dusze przed piekielną otchłanią. Dramat Rołlisonów jest pod tym względem bardzo wymowny. Jako prawdziwy Anioł czasu Polski objawi się dopiero podczas ^onfr^tąąLżJSenatoremJ diabłem, któremu Bóg zezwolił doświadczyć naszą „Eezroźumną narodowość”, i w chwili : spotkania z Konradem* mężem, który - jak wszystko wskazuje - ma do spełnienia misję niezwykłą i zupełnie szczególną.
Ciekawe, że kiedy ten wysłannik niebios w habicie zakonnika zjawił się wraz i panią Rollison w przedpokoju izby śledczej, Sęoatorwzi^gcr poraątkowo za swęgo^ człowieka. Traktował klei jakonpSShiszne.jiarzgdaę..„carskiego systematulUTfttdno tutaj rozstrzygać, czy w tym konkretnym wypadku zawinił ]ojaGźmczęści polskiego duchowieństwa, czy też wyniesione z Petersburga poglądy, uzasadnione poniekąd wielowiekową uległością Kościoła rosyjskiego wobec władzy. Minie wszakże kilka minut i spokój Nowosileowa zostanie naruszony.
Podejrzewając, że ksiądz jest łącznikiem między uwięzionym a sterroryzowanym miastem, Nowosilcow natychmiast przystępuje do przesłuchania. Figura przesłuchań Anioła czasu Polski są wydarzenia, które rozegrały sic podczas procesu Chrystusa, zaraz po Jego pojmaniu. Jak jego Pan. ksiądz równieżmusi zostać żSlŻOHyTAle jednocześnie, podobnie jak Jezus, który właśnie naT^mę^ogaHy^objawił światu swoje tytułyjjyna Bożego i Króla królów, tak i Piotr właśnie w chwili poniżenia ujawni swą godność wysłańca niebios, prorpka-jasnowidza.
Jak JezuirwteleJ^ńn i pytań ksiądz cierpi w- milczemu^ęjaedy TJtwo«y nsłajego słowo nabierze wagi objawienia.yNa pytanie Piłata: „Toś ty jest król?”, Jezm«ipowiedział:,,Ty mówisz, że ja jestem królem” (J18,37). W komisariacie da scena ta znajduje dopełnienie w wymownej parafrazie. Senator:
Pódź no bliżej, ostatni raz będę cię badał:
Wyznaj, kto tobie o tym biciu rozpowiadał?
He? — milczysz — już od Boga ty się nie dowiedział -Któż mówił? — co? — Bóg? - anioł? - diabeł?
IW tym miejscu Ksiądz Piotr nagle przerywa swoje milczenie, aby zgodnie z prawdą odpowiedzieć: „Tyś powiedział” (III, 230).