Rozdział V. Godzina Polski
281
Januszkiewicz, znany nam już ze sceny więziennej student Uniwersytetu Wileńskiego, po powstaniu zesłany na Sybir, i Klaudyna z Działyńskich Potocka, powszechnie szanowana samarytanka patriotów, opiekunka więź, niów. Szkice portretowe tych łudzi są niekiedy trafne, niekiedy niesprawiedliwe. Nie radzę jednak traktować tej sceny jako obrazu rzeczywistości historycznej. Celowe odkształcenia, a nawet pamflety posłużyły bowiem Mickiewiczowi do stworzenia fresku obyczajowo-politycznego w którym chodzi raczej o istotę praWflY daejowej aniżeli o werystyczną rekonstrukcję rzeczywistósoTSCena stanowi przedziwną kompozycję - materia historyczna jest tu tylko na tyle realna, aby ją zidentyfikować, za to na tyle odkształcona, aby dały się poznać skutki działania szatańskiego systematu.
Wspólnym tematem, który skupił w końcu uwagę obu grup, jest los Adolfa Cichowskiego. Zawdzięczamy to Młodej Damie, wspaniałej bezkomproinisowg Polce, która zmusiła cały salon do wysłuchania opowieści Adolfa Januszkiewicza o doli tego „męczennika narodowej sprawy”. Opowieść ta wywołała wśród zebranych spór o kształt współczesnej literatury narodowej. Ponieważ raga po stronie grupy patriotycznej jest zbyt oczywista, zajmę się dwiema mniej oczywistymi funkcjamTreE^ A3oIfcty z których pierwsza jest jakby wstępem do drugiej.
Opowiadanie to demaskuje pozorną neutralność etyczna tego podarowanego Polakom z łaski mocarstw państewka udającego PolskęT^taSfisłnhent, który je popiera, żyje w ułudzie pozornego ładu politycznego. Pozwala mu to na luksus moralny, niszczący patriotyczne sumienie elity kraju. Nie przyjmuje ona do wiadomości faktów, które nie tylko odsłaniają ohydę struktury społeczną, narzuconej Polsce przez Święte Przymierze, lecz piętnują tchórzliwy spokój elitfc Z rozmów towarzystwa stolikowego wynika, żeJKrńlestwo Kongresowe jestjiięmal rajem. „Pozwolono Ruskim niektórym — pisał później Walerian Łukasiński w Pamiętniku - a nawet płatnym za kłamstwo podłym pochlebcom cudzoziemcom szkalować Polaków, nazywając ich niespokojnymi, kapryśnymi, niedowolnymi [sc, niezadowolonymi ] nawet {w] raju danym im przez Aleksandra I. Śmieszny raj z w. księciem Konstantym i Nowosilcowem!”1 Istotnie, był to raj, którym administrowała, jak wiemy ze sceny szóstej, kreatura pozostająca na usługach szatana-cara. Ta opowieść o cierpieniach patrioty rozbijała więc pozór normalności, piętnowała sprzedajne sumienia i szydziła z zakłamania, któremu na imię wygodnictwo.
Pełni ona w tej scenie jeszcze jedną, zupełnie odmienną funkcję. Odsłania mianowicie najbardziej ponury aspekt godziny Polski: diaboliczna funkcję
. Cttrpteme jako zgorszenie egzystencji 209
Kody Mickiewicz pisał to arcydzieło przenikliwości, nie miał wcale na myśli \4oi& Gejowskiego. Prawdziwym bohaterem, którego życiorys posłużył mu jako źródło, lył’|Cazimierz Machj^kL, grodzony w 1780 roku jeden z twórców W^*M«^a^aHilodowego i Towarzystwa Patriotycznego. Pochodził z Po-znańskśego. Brał udział w kampanii roku 1809 i bronił Zamościa w roku 1813.
Po utworzeniu Królestwa, w marcu 1816 wszedł do piątego pułku piechoty liniowej, w randze majora, ale już po dwóch tygodniach podał się do dymisji.
W roku 1822 został aresztowany w związku ze sprawą Łukasińskiego i postawiony przed sądem wojennym. Wyrokiem z 14 czerwca 1824 z powodu braku dowodów został zwolniony. Aresztowany powtórnie w lutym 1826, przesiedział w strasznych warunkach trzy lata. Uwolniono go przed wybuchem powstania. Nie dał się zmuzuhnanić. W listopadzie 1830 roku, ze względu na nieugiętość charakteru i dzielność umysłu, myślano nawet o nim jako o naczelniku powstania wojskowego. Brał udział w insurekcji, a po jej upadku wyemigrował. Był świetnie wykształcony i dysponował przenikliwą inteligencją. Konspiratorem był mądrym i przezornym. Nie znosił gadulstwa. Jego praca 0 dawniejszym i teraźniejszym stanie Polski świadczy o samodzielnym umyśle, któty przeprowadził zdumiewająco bezkompromisową krytykę politycznej sytuacji w epoce trzeciego rozbioru i Księstwa.2
Wautografie 111 części Dziadów i w kopii Domeyki figurował więc pierwotnie ów nieprawdopodobny Machnicki. Wiosną 1832 roku był już na migracji i, jak przypuszcza Szymon Askenazy, nie bez jego udziału nazwisko jego zostało zarcydramatu usunięte. Niewykluczone, że zirytował go ów obraz osobowości zaszczutej przez więzienie. W każdym razie na -kopii Domeyki Mickiewicz przekreślił nazwisko Machnickiego i nadpisał nad nim „Cichocki”.3 Ta pomyłka świadczy, iż o losach Cichowskiego dowiedział się podczas którejś nocnej rozmowy rodaków, przewalających isię wówczas przez Drezno. We fragmencie, w którym Stary Polak wywodzi pochodzenie rodzinne bohatera, zamiast „Oni są z Wielkopolski” poeta wstawił „Oni są z Galicji”.
Być może rzeczywiście Gcłtowscy pochodzili z Galicji, chociaż Adolf urodził «Warszawie. W jtgólnych zarysach jego-żyęiorys był pHftbny do życiorysu ^hclmicitiego. W roku 1809 jako piętnastoletni chłopiec wstąpił do wojska fotęSWrWais&wskiego. Odbył kampanię moskiewską, saską i francuską, trzymał Legię Honorową. Po upadku Napoleona opuścił wojsko w randze Maca. Należał do Towarzystwa Patriotycznego. Podobnie jak Machnicki, ^ aresztowany w roku 1822 i więziony u Karmelitów. „Wielki Książę