Epoka piśmienna — doba nowopoiska
294 towany był m.in. przez Juliusza Kadena-Bandrowskiego, Stanisława Ignacego Witkiewicza, Emila Zegadłowicza. W zakresie słownictwa charakterystyczne dla „nowatorów” są neologizmy, w zakresie składni — próba odtworzenia kapryśnego biegu myśli, niekontrolowanych skojarzeń, nieuporządkowania, bezładu potocznej rozmowy, rozmaitych stanów emocjonalnych itp.:
gdy odejdę — zostaniesz sam — nie byłam ci matką jak inne matki - ale kochałam cię - ciebie i Michała - was dwóch — nie zapomnij o mnie, synusiu - nie zapomnij — chciałam być z tobą w Porębie — stary, mały pokurcz — a ty przy mnie:
poeta--tak, tak--dziś wiem wszystko--zawsze się wie
za późno--jeszcze wczoraj myślałam, że może pożyję lat kilka
— nie żyłam nigdy — raz jeden--a potem nigdy - i zawsze
gorycz i złość —...” (Zmory).
Proza powojenna kontynuuje (oczywiście z różnymi modyfikacjami) zarówno tradycyjny, jak i nowatorski nurt stylistyczny dwudziestolecia międzywojennego.
Datą wybuchu drugiej wojny światowej zwykło się zamykać dobę nowopolską. Czy powojenne dziesięciolecia stanowią jej dalszy ciąg? Na to pytanie, wymagające odpowiedniej perspektywy czasowej, odpowiedzą historycy języka w przyszłości, prawdopodobnie dość odległej. Doniosłość tuż powojennych przemian politycznych, społecznych i kulturalnych zdaje się jednak świadczyć, iż rzeczywiście otwarły one nowy okres w dziejach polszczyzny. Nie jest on jeszcze zamknięty, dlatego nic jest na razie możliwy jego historycznojęzykowy opis. Można się jednak pokusić o charakterystykę najważniejszych tendencji rozwojowych powojennej polszczyzny. Co się w tym okresie zmieniło w naszym języku ojczystym?
Przede wszystkim - co się najbardziej rzuca w oczy — nastąpił ogromny przyrost nowego słownictwa i frazeologii. Wobec minimalnych i marginalnych zmian w systemie gramatycznym, zmiany na płaszczyźnie leksykalnej są istotnie imponujące. Jak już wspomnieliśmy na wstępie, według szacunkowych obliczeń od ostatniej wojny przybyło polszczyźnie ponad 40 tys. nowych wyrazów — co oznacza roczny przyrost w granicach tysiąca. A trzeba podkreślić, że liczby te dotyczą zasobu wyrazowego polszczyzny ogólnej. Nowych terminów naukowych, technicznych i zawodowych powstało w języku polskim w okresie powojennym według najostrożniejszych obliczeń przynajmniej kilkaset tysięcy.
Można wskazać kilka źródeł tego nowego słownictwa. Najwięcej wyrazów powstaje na skutek funkcjonowania rodzimego