40
obsadzona, jest zarazem najgorętszą częścią pieca. W tym celu bochenki blizko otworu będące usuwa się na bok na prawą stronę, jeżeli jest miejsce wolne; jeżeli zaś piec jest ściśle zapełniony, to się je wyjmuje na chwilę, by łatwiej módz się dostać łopatą do bochenków w głębi położonych. Skoro te zostaną wyjęte, posuwa się w głąb pieca bochenki, które znajdowały się w przedniej jego części, zwykle najmniej gorącej.
Przeciwnie, jeżeli się pieką chleby i bułki rozmaitej wielkości i niejednakowego gatunku, t. j. jedne z tęższego a inne z wolniejszego ciasta, i jeżeli mniejsze lub z wolniejszego ciasta znajdują się, jak być powinno, na przedzie, a więc na ostatku były wsadzone, to te ostatnie najprzód wysadzić trzeba, bo te mogłyby się spalić, zanimby tamte się dopiekły.
Doświadczenie najlepiej uczy poznawać z wyglądu pieczywa, czy jest ono dostatecznie wypieczone, w ogóle jednak można przypuszczać, że się dobrze wypiekło:
1. kiedy przy otwarciu pieca opar z niego wychodzi;
2. kiedy bochenki czy bułki podniosły się po środku;
3. kiedy mają kolor odpowiedni;
4. kiedy pod spód stuknięte pusty dźwięk wydają.
5. kiedy w miejscu, gdzie się bochenki zetknęły, miękisz jest sprężysty a naciśnięty po zdjęciu palca znów się podnosi.
Te znaki wskazują, że czas już pieczywo z pieca wyjmować.
Trzeba uważać, aby pieczywa nie przeziębić po wyjęciu go z pieca: gdy jest przeziębione, miękisz odstaje od skórki, a skórka marszczy się i pęka. To też po wyjęciu z pieca należy clileb nakryć płótnem na to przeznaczonem, a na wierzchu wełnianą derą, ażeby wolno stygnął. Nie trzeba go wstrząsać ani przerzucać, zanim zupełnie wystygnie, inaczej miękisz zbije się w jedną bryłę.
Kiedy się zdarzy, że piec zbyt jest gorący i że chleb trzeba nagle wysadzić, wówczas należy go natychmiast na powietrze wynieść, żeby zbytnie zarumienienie ustąpiło.
Przeciwnie, jeżeli chleb za długo w piecu został i nadto jest upieczony, trzeba go zawinąć w wilgotne płótno, póki nie ostygnie.
Im dłużej chleb w piecu zostaje, tern skórka staje się grubszą.