153
JASTRZĘBIEC.
miony gonili Polacy i hajducy, wołał na nie hetman, aby wżdy więźniów co zostawili, a nie mordowali tak wiele ludzi. Wtem mu dano znać, że szyfy stanąwszy na Wiśle, gęstą strzelbę do miasta puszczali. Rozkazał zaraz trąbić na odwrót ludziom, nie mając przy sobie jedno dwieście ludu jezdnego. Obrócił się Spiesznie miastu na ratunek, dawszy im znać, aby się mieszczanie nie bali, bo już do nich idę, nieprzyjaciela poraziwszy. Ludzie się potem do niego z onycli zabiegów ściągali. Tam jako one szyfy rozgromione były, o tern pod herbem Rawiczem czytać będziesz.
Nazajutrz i po kilka dni potem siał hetman w góry, szukając onych obłąkanych Niemców, wszakoż potem mało było, sami szlachta i chłopi onego kraju bili, imali, tak, że wszędy między górami pełno trupów leżało.
A iżbyś to pewnie wiedział, wiele ludzi było z obu stron, tak do potrzeby, jako i pobitych w potrzebie, tu się z tego rejestru dostatecznie sprawisz:
Andrzeja Firleja z domu Lewart kasztelana lubelskiego i starosty sędomier-
Kazanowskiego koni..........................100.
Gostomskiego Mikołaja chorążego rawskiego koni..........• - . 100.
Balińskiego koni................... 100.
Zebrzydowskiego z domu Radwan koni.................100.
Gniewoszowych z domu Rawa koni.................. • 100.
Leśniowskiego z domu Roch koni............... .... 100.
Jordana Spytka z domu Trąby koni.......... 50.
Bot kozackich.
Jerzego Strusa starosty bracławskiego i Winnickiego z domu Wręby koni. . 100.
Temruka Pietyhorca koni.......................70.
Tatarów królewskich z Litwy koni.....................30.
Między którymi jeden w szarej sukience, albo siermiędze, na wałachu pleśniwym. Ten gdy naprzód Niemcy nasze zabawiali harcem nie podług myśli, jakoś wyżej czytał, wybieżawszy żarko do nich, z taką ochotą, jakoby się sam miał ze wszystkimi potkać, skoro który do niego wybieżał na harc, on obróciwszy koniem nazad, podniósł tylko zada, a suknie odsłonił, a zwarwszy konia ostrogami, do swych uskakował. A gdy się Niemiec nazad obracał do swych, on się za nim obróciwszy żarko, albo samego, albo wżdy konia pod nim z łuku postrzelił, a czynił to po kilka razów. Niemcy plwali nań, gniewając się i wstydając, że go dogonić nie mogli.
20
Biblioteka Polska. Herby rycerstwa polskiego, Bartosza Paprockiego.