128 PISTIS SOFIA
Bądź. co bądź tak konstelacje na niebie zebrane u stołu zo-djakalnego oczekują zjawienia się księżyca. Tu musiano szukać analogji.
10. Pistis Sofia.
W dziele gnostycznem z wieku trzeciego naszej ery, przypisywanym Walentynowi, a zatytułowanym PISTIS SOPHIA, z taką spotykamy się relacją.
Jezus po zmartwychwstaniu przez jedenaście lat wtajemniczał uczniów w misterjum swej nauki. Na Górze Oliwnej zbierali się Apostołowie, Marja, Marta, Salome i Matka Jezusowa.
Pierwszym razem zdarzyło się, gdy księżyc był na pełni, że ujrzano wielkie światło, tak oślepiające, iż nie można było nic widzieć. W światłości tej znajdował się Jezus. Po pewnym czasie Jezus uniósł się z tą światłością w niebo.
Wizje powtarzały się częściej, aż wreszcie uczniowie usłyszeli głos Jezusa: „Bądźcie mocni na duchu, to ja, nie bójcie się!“ Tedy uczniowie odpowiedzieli: „Panie, jeżeli to ty, wystąp z tej wielkiej światłości, aby oczy nasze mogły cię oglądać". Wtedy Jezus wystąpił z owej światłości, ukazał się im w zwykłej postaci, oni go otoczyli, chylili mu się do nóg, a on począł im wykładać dwadzieścia cztery tajemnic, wypełniających resztę dzieła.
I znowu powiemy, że kto uczestniczył w seansach, ten od-razu odbiera wrażenie, iż tu należy szukać tła zjawiskowego relacji gnostycznej.
Bynajmniej nie chcemy przez to powiedzieć, by owa relacja uzupełniać miała relacje ewangieliczne. Twierdzimy tylko, iż została pomyślana i wystylizowana wedle tego właśnie tła zjawiskowego.
Tu pozwolić sobie musimy na uwagę religjonistyczną.
Jeżeli prawdy religijne mają trafiać do serc ludzkich, to muszą znajdować wyraz w rozmaitych językach, oblekać się w styl epoki i wchodzić do umysłów przez bramę przystępnych wyobrażeń.
Skoro chrześcijaństwo trwa już dwa tysiącolecia, czyli kilka odrębnych epok cywilizacyjnych, to miało do czynienia z ludźmi typów nader rozmaitych a nietylko z ludźmi naszego typu, tak zresztą niedawnego i może tylko przejściowego. W wieku czwartym musiano we Włoszech z wysokości kazalnicy stawiać no-wochrzczeńcom horoskop święty, sacer horoscopus, ich narodzin z Kościoła, czyli chrztu. Tedy poczynając od Baranka wykładano im na znakach zodjaku zasady głównych prawd religijnych. Wzór takiego pouczenia dał Zenon, biskup Werony (Traktaty II, 43; p. Patrologiae cursus completus, Mignę, Paryż 1845, tom XI, str. 492 b do 496 b, oraz uwaga do tytułu o corocznym odczytywaniu tego traktatu na ambonie w kościele świętego Szczepana Męczennika).
//. Tłó zjawiskowe sakjraljów.
Jeżeli niektóre nimby są bezwarunkowo pochodzenia słonecznego, jak świadczy pewna marmurowa płyta egipska z zodjakiem i dwunastogodzinnikiem, mająca w pośrodku Apolina z koroną słoneczną i boginię Phoebe z sierpem księżyca na głowie (Boli, Sphaera, tablica VI), albo jeżeli inne wypłynęły z pojęć teologicznych, skoro przepisy ustalały, że nimb dziewic świętych miał być barwy białej, jako symbolu czystości i niewinności, nimb męczenników barwy czerwonej, jako symbolu męczeństwa i miłości, nimb pokutników barwy fioletowej, jako symbolu pokory i pokuty, zaś nimb Judasza barwy czarnej, jako symbolu żałoby i wyrzutów sumienia (Ks. Antoni Nowowiejski, Wykład Liturgji I, 545), i jeżeli wiemy, że dopiero poczynając od wieku piątego zaczęto ozdabiać głowy świętych nimbami (Wilpert, Die Malereien der Ka-takomben Roms I, 128), to jednak istotna przyczyna umieszczania nimbów nad głowami nie została wyjaśniona, skoro nimby spotykamy także gdzieindziej, jak w mitraizmie i buddyzmie.
Sam pomysł nimbu zastanawia.
Kto zaręczy, że nie był to wymysł, ale obserwacja?
Właściwości medjalne osobistości wyjątkowych, zwłaszcza
Dawność a Mickiewicz 9