— 162 —
zapach przejdzie w spirytus i znajduje swych łubowi) ików.
Rozpowszechnienie się trunkó w rozpalających na cały świat ma swe fizyologiczne podstawy. Wszędzie jest alkohol w używaniu, czy to pod postacią wódek, czy to piw lub win. Historyja uczy, że narody na północy więcćj oddane są trunkom rozpalającym, aniżeli na południu, czyli więcój tam piją, gdzie zimno, aniżeli tam, gdzie ciepło. Przyczyną główną tego jest zacięta walka w zimnych stronach o życie, gdzie człowiek potrzebuje podrażnienia swój energiji.
Lata nieurodzaju lub wojen, czasy strachu, jak cholery, także pobudzają całe narody do używania trunków, aby chociaż na czas nieje ki zapomnieć o biedzie, lub grożącćm niebezpieczeństwie. Właśnie to chwilowe zapomnienie kłopotów pobudza do rozpojenia się ludzi, którzy zkąd inąd gardzą pijaństwem, jako najzgubniejszym i najpo-dlejszym nałogiem. Wiedzą oni dobrze, że źle czynią x nie piją dla uciechy, dla smaku we wódce, ale dla zapomnienia wszystkiego, co ich na zewnątrz otacza. Przyczynami tego są głównie zawiedzione nadzieje, skrzywiona karyjera, .a prze-dewszystkióm niesnaski i smutne pożycie małżeńskie.
Ubóztwo jest także przyczyną pijaństwa. — Opychanie się pśrkami i jałową strawą nie może człowiekowi dać tćj energiji i wytrwałości, jakićj potrzebuje. Instynktownie popycha go natura do wyszukania środków wzbudzenia tńj energiji. Na nieszczęście ustawiczne podsycanie brakujących sił, zamiast dopomódz, zaszkodzi. Ludzie żywiący się dobrze, nie czują potrzeby alkoholu. Z tego tóż powodu dobre wyżywienie robotnika prędzćj go od pijaństwa odzwyczaji, aniżeli wszystkie inne sposoby.
Jednym z największych nieprzyjaciół: wódki jest piwo. Narody, gdzie piwo jest dobre i tanie, nie używają innych trunków. Piwo zwolna odzwyczaja nie tylko pojedyncze osoby, jednostki, ale całą ludność kraju. U nas w Polsce każdy peroruje na picie wódki tak z ambony, jak po książkach i gazetach; pan nie cierpi pijaństwa we wsi, a — hoduje gorzelnią. U nas co kilka wsi to gorzelni#, a nigdzie browaru; lud też pije wszędzie wódkę, a nigdzie piwa.
Kasowanie szynków nie zda się na nic, a niejednokrotnie wręcz z dwóch przyczyn szkodliwe. Zamiast wyszynku wódki, szynkują rak zwane wino, czyli spirytus z przyprawą odwaru gwoździkowego i cynamonowego, dobrany wodą nieco osłodzoną. Jakiż skutek? Ludzie piją to „wino,“ płacą w trójoasób i zatruwają się me tylko spirytusem, ale i korzeniami, które same przez się działają gwałtownie na wnętrzności. Z tego żydzi, fabrykanci tych „win,“ korzystają. Ludzie kupują sobie z miasta jednak okowitę i to we większćj ilości. Zwykle zaś na jednćm posiedzeniu cały zapas wypijają. Tak więc kasowanie szynków mało pomaga,