wymaga większćj ilości, aby takie samo wzbudzić drażnienie, ztąd rośnie niebezpieczeństwo, że zamiast sił oszczędzać, spotrzebuje wszystkie już w ciele znajdujące się siły. Człowiek traci apetyt, jć mało, ponieważ żołądek jest chory i trawić nie może, a sok żołądkowy i kiszek ginie. Prócz tego całe wnętrzności są w stanie chorobliwym i wątroba puchnie. Nerwy się rozstrajają, serce i naczynia krwiste nie odprawiają swych fnnk-cyji należycie i mimo pozornego dobrego wypatrywania człowiek nie ma sił żywotnych i wkrótce z wycieńczenia umiera, albo tćż popada w szaleństwo pijackie (delirium tremens). Członki jego drżą, głos chropowaty, oczy blade, chód niepewny, a to wszystko razem prowadzi go śpiesznie i prosto do grobu.
Alkohol stoji więc z jednćj strony w rzędzie z kawą i herbatą, wzniecając uczucie błogości i czyniąc znajdujące się w ciele siły żywotne sprężystszemu; z drugićj strony przez nieumiarkowa-nie stoji w rzędzie trucizn, z którymi posiada tę wspólnąwłasność, że się do niegomożna przyzwyczajić, i że coraz większAj ilości go potrzeba, aby równe w ciele wzbudzić skutki.
Te skutki wywołuje jednakże alkohol tylko wtedy, jeśli go się używa za wiele lub za mało rozrzedzonego wodą, albo nawet£jeszcze i tak na ciało gwałtownie działającemi osłabiająco przymieszkami, jako to: fuzel, piołun (absynt), jałowiec (genieyre). Tak samo, jeśli się go używa przy niedostatecznym pożywieniu, aby siły wywołać, które nie przez niego, tylko przez stósowne pożywienie powstają. Piwo i wino wtedy tylko są zgubnemi, gdy ich się używa we wielkićj ilości i żyje się nieregularnie, co jedno z drugićm zwykle idzie w pa* rze. Nawet i przy używaniu alkoholu we formie wódki i likieru nie jest on tak niebezpiecznym, skoro się przytćm jś dobrze. Dopićro gdy robotnik nie nasycony, gdy dla naturalnój słabości, albo z innych przyczyn, za często udaje się do flaszki, natenczas staje alkochol mu się trucizną zabijającą ciało i duszę.
Przedstawiliśmy zgubne skutki alkoholu w całój nagości, jednakże jak dalecy jesteśmy od pochwalania jego użytku, tak nie chcemy wpaść w drugą ostateczność i całkiem go potępić, występujemy tylko przeciw jego nadużywaniu. Na tćm bowiem jedyna jego zła strona polega. Wypicie tedy i owędy kieliszka wódki, gdy siły zaczynają upadać, lub dla strawności, jest chemicznie i fizyologicznie uzasadnionym, tylko zawsze trzeba to mićć przed oczyma że wódka siły nie daje, tylko w ciele znaj dującą się siłę czyni sprężystszą, i że częste choć mierne używanie łatwo zamienić się może w jak najsmutniejszy w swych skutkach nałóg.
W końcu powtarzamy, że piorunowanie na rozpalające trunki, to groch rzucany na ścianę, a