VI
dy. Zkądże więc pochodzi, ze w żydowskim narodzie znaleźli się ludzie wyższym światłem obdarzeni nad pogańskie narody? Czyliź sławni filozofowie Rzymscy i Aten, byli niźszemi od żydów w posiadaniu przyrodzonych talentów? nie byliż daleko więcej ubogaceni nabytemi wiadomościami niźli owi? tudzież wydoskonaleni w naukach świetniejszych? Zaczein niemożna żydowskim pisarzom przyznać wyższości zkąd inąd, jedynie z nadprzyrodzonego i Boskiego wsparcia. Jakoż nikt inny tylko ten, który posiada wszystkie skarby mądrości, mógł natchnąć ich lak wielkiemi i szlachetnemi wyobrażeniami, i lak wysoko urfieść ich ducha. Jeżeli Judea posiadała tak wzniosłe wiadomości, z których były ogołocone wszelkie inne narody, zanurzone w grubych 'cibmnośćfttch bałwochalstwa, jeżeli rosa niebieska jedynie spadła na tę szczęśliwą krainę; gdy reszta ziemi nie miała uczesniclwa tych darów nieba; było to zaiste dziełem samego Boga, które powinno wydawać się dziwem, w oczach naszych. s • '** *
Gdyby się Bóg był objawił Grekom, albo jakiemu innemu narodowi, powszechnie znanemu ze swoich wynalazków we wszelkim rodzaju sztuk, umiejętności i przyrodzonych nauk; z wzniosłego rozumu swego i głębokiej polityki: te wielkie prawdy płynące ze źródła przedwiecznego oświecenia, bardzo łatwo przypisać by można było jedynie rozwadze i dociekaniu właściwemu tym ludziom rozumnym, jako owocom ich biegłości i pracy w dochodzeniu prawdy. Ale mówić tego niemożna o żydowskim narodzie. Lud zostający w niewiadomości i prostocie, ograniczał się na ustroniu pomiernemi wiadomościami, z tego ustronia zajaśniał no-wem światłem dowodów objawienia, i czyni je widoczniej-
szemi i przekonywającemi. Ta zapewne jest szczególniejsza przyczyna, (pomiędzy innemi klóreby tu przywołać inozna) dla której w pośród ludów świata pogrążonych pod ówczasw zabobonach, bałwochwalstwie i wszelkim rodzaju fałszywych religij i bezbożności, Bóg wybrał naród żydowski, mniej skażony nizinne w tym punkcie by go uczynił stróżem skarbu u niego złożonego prawdziwej czci swojej.— Gdyby pismo święte nic więcej w sobie nie obejmowało tylko wspólne połączenie (co w rzeczy samej stało się) wszystkich wyobrażeń i oświeceń duchownych, rozprószonych po wielkiej liczbie pism i ksiąg rozmaitych, gdzie są osłonione grubą chmurą haniebnej i oczywistej zgrozy, to samo byłoby już nie małym w nich dowodem natchnienia Boskiego. Ale jeżeli dalej postąpiemy, a dla ułożenia zupełnego planu ściśle spojonego gruntownemi maxymami, i prawdami Religii, zgromadzimy to wszystko, cokolwiek bardziej zgadzającego się z rozumem pisali w tej samej ma-teryi starożytni filozofowie w Grecyi, Cycero w Rzymie, a Konfucyusz w Chinach, wszystko to z wielu miar będzie jednak niedokładne i wątłe, i nie znajdziemy ani części tego, czego nas pismo św. uczy z taką otwartością i jasnością. Podaje nam cześć Bogu należną czystą i rozsądną,
»w duchu i prawdzie« gruntowną życia doskonałość; wskazuje wierne dopełnianie wszelkich obowiązków swego stanu; obiecuje odpuszczenie grzechów, za które ze szczerą skruchą serca czynić pokutę nakazuje, oraz nieopowie-dziane nagrody w przyszłćm życiu zgotowane zasługującym je za dobre uczynki. Miłość Boga, nigdzie do takiego stopnia nie jest posunięta, jako w księgach świętych, ani na tak dzielnej ugruntowana pobudce, jaką jest widok Zba-