29
sora) i pisarza. Starostom zaś wolno będzie odtąd sądzić tylko cztery przestępstwa i to, gdy szlachcic schwytany będzie na gorącym uczynku (zabójstwo, kradzież, podpalenie, gwałt). W ten sposób szlachta wyzwoliła się z pod sądownictwa królewskich urzędników. Wielkopolskie rycerstwo otrzymało oprócz tego jeszcze jeden przywilej (niebawem rozciągnięty na całą Polskę), a mianowicie, że bez zezwolenia sejmików szlacheckich nie zostanie ogłoszona żadna nowa ustawa, ani nie nastąpi żadna nowa wyprawa wojenna. Wszystko, co szlachtę ma obowiązywać, powinno podlegać uprzedniemu jej rozstrząsaniu. W ten sposób szlachta uzyskała dostęp do władzy ustawodawstwa, a sejmiki pełnomocników szlacheckich, zebranych pod przewodnictwem króla lub jego komisarzy, stanowią niejako początek sejmu Rzeczypospolitej Polskiej. Mimo wszelkich tych przywilejów rycerstwo poniosło pod Chojnicami sromotną klęskę. Stanisław Ostroróg, wojewoda kaliski i dziedzic Sępolna, Łukasz Górka, wojewoda poznański, Mikołaj Szarlej i inni zostali przez Krzyżaków zabrani do niewoli. Król sam ledwo z życiem uszedł.
Burzliwe czasy wojen krzyżackich sprzyjały najrozmaitszym postaciom awanturniczym, między któremi przedewszyst-kiem odznaczał się kasztelan nakielski a dziedzic Złotowa i Krajenki, Włodko Danaborski. Przodkowie jego, dziedzice Dana-borza, Wąsosza, Białośliwia i Sławianowa, posiedli majątki złotowskie około 1400. Andrzej z Danaborza był w roku 1390 kasztelanem, Maciej (Mateusz) 1419 kasztelanem nakielskim i później wojewodą kaliskim. Najbardziej zasłynął syn jego Włodko. Twardy jak prastare dęby kra^jińskie. nieugięty wobec króla, hardy wobec arcybiskupa i głuchy na głos Ojczyzny, Włodko, ożeniony z księżniczką z rodu Piastów śląskich, dzierżył z woli króla najrozmaitsze urzędy, Jagiełło uczynił go kasztelanem nakielskim, a przedewszystkiem powierzył mu czuwanie nad granicznym pasem, gdzie Polska dotykała ziemi krzyżackiej. Tutaj nie oparł się kiedyś pokusie tajnego stykania się z Krzyżakami Władysław Opolczyk; uległ z czasem tej samej pokusie Włodko Danaborski. Na utrzymanie wojska Włodko potrzebował pieniędzy, a król, ważniejszemi sprawami zajęty, obiecanych pieniędzy nie dawał. Włodko począł więc zbierać fundusze na własną rękę, napadając na miasta i wsie na Krajnie. Ogołocił majątki królewskie i pustoszył własności arcybiskupie pod Kamieniem, pod Cerekwicą tak, że równały się