55
chta i duchowieństwo. Czekano juź tylko króla. Gdy wszedł powitało go jakieś tajemniczo drwiące szemranie. Wesoło i niedbale wszedł król po stopniach do tronu, gdzie wielki hetman go zaprowadził. Lecz gdy tam juź byli— wielki hetman podniósł dywan u podnóża tronu rozesłany — a tam pokazały się ciała wszystkich tych senatorów ścięte, którzy odstąpienie Halicza w Budzie podpisali.
Patrz królu! Przemówił wielki hetman, tak są karani ludzie, co w niewolniczej uległości kraj zdradzają! Potem królowi bez ogródki, wypomniano wszystkie jego przeciw Polsce wykroczenia, i całe zgromadzenie jednomyślnie ogłosiło umowy zawarte w Budzie za nieważne i haniebne. Jak mógł najprędzój powrócił przelękniony Lu-dwrik do Węgier, gdzie w rok potem umarł. Tysiąc trzysta ośmdziesiątego trzeciego.
Wójt. Oj! to łatwo pojąó że z Polski uciekał!
Jasiek. Otóż to mi zuchy, ta szlachta Polska!
Bart. Ależ mój Stanisławie, król był najwinniejszym! Za cóż tylko senatorów ukarali ?
Stan. Król był zarazem królem Węgierskim, od Węgrów bardzo lubionym. Ostrzój postępując z królem trzebaby było wdać się w bój z Węgrami. Zaś i najgorszy król, nie wiele złego zrobić potrafi, skoro w narodzie do złych czynów pomocy nie znajdzie.
Młyn. Ależ na co przyszły: Pacta con-venta ?
Stan. Posłużyły do uprawnienia przeciw złemu królowi oporu, zastępców" Polskiego narodu.
Wójt. Ale proszę ciebie, cóźto za szczęście wyniknąd może z takiego niedowierzania sobie pomiędzy narodem a królem?
Stan. Oczywiści żadne. Było też wielką pomyłką Polaków przy ich wyborach królów, często powtarzaną, że zawsze tym wyborem , jakieś powierzchowne zarządziły względy. Gdyby na zdolności do rządu i na dowiedzionej do kraju Polskiego miło-
Iści opierali byli swój wybór, nie byliby potrzebowali coraz to większych przyrzeczeń w Pacta conventa, jak się to późniój działo, od króla wymagad. W takim razie nawet, powinni byli zamiast ścieśniad, rozprzestrzeniać władzę swojego króla, aby tern więcej dobrego mógł uczynid dla kraju, s Bart. I cóż się działo potem?
< Stan. Na kilka lat przed śmiercią, król
\ Ludwik nie mający męzkiego potomka, wy-J jednał był przyrzeczenie u Polaków, źeje-\ dnę z córek jego osadzą na tronie Polskim.
| Gdy umierał przeznaczył następcą swoim | na tronie Węgierskim i Polskim zięcia swo-\ jego Zygmunta Brandenburgskiego. Zaraz | po śmierci Ludwika wkroczył do Polski i Zygmunt z wojskiem. Ale Polacy juź nie i chcieli mied z Węgrami króla wspólnego, j do tego nie lubili ani Zygmunta ani jego \ żony. Obrali sobie młodszą córkę Ludwika,
\ trzynastoletnią piękną Jadwigę królową. Po-^ łożyli za warunek, aby wedle woli narodu za mąż poszła. Stara królowa Elżbieta, któ-| ra była zaręczyła Jadwigę księciu Leopoldowi Austryackiemu, zwlekała jak mogła, sądząc że Zygmunt ku sobie Polaków na-s kłoni.
\ Podczas dłuższego z tego powodu bez-\ królewia w Polsce, zaprowadzone zostały \ dla utrzymania kraju w porządku jako tako: Prawa kapturowe, uznając zwierzchni-\ kiem państwa: Prymasa Arcybiskupa Gieź-5 nieńskiego, i surowsze to były prawa od | innych zwykłych. Tymczasem Ziemowit j książę Mazowiecki wystąpił zbrojno, upomi-| nająć się, jakby mu się należały, i o tron, i o rękę Jadwigi.
i Rok cały trwało zamieszanie, gdy wa-g hano się pomiędzy przeciwnikami. Nako-\ nieć w jesieni roku tysiąc trzysta ośmdzie-\ siątego czwartego przyjechała Jadwiga do | Krakowa, a inni współzawodnicy ustąpid \ musieli.
\ Bart. I cóż to biedne dziewczątko po-j częło, z taką zuchwałą szlachtą Polską?
\ Stan. Na widok pięknego dziecka mięk-! czą się serca najsroźsze. A tern bardziój na 5 widok pięknój dziewicy. Skoro ją zobaczyli