dawniejszych czasów w symbolach się galijskich napotyka. Najstarożytniejsze galijskie medale, noszą na sobie wizerunki konia w różnej postawie, a znalezione jego posążki, pozwalają wnosić, że ludy Galii przywiązywały tajemną religijną wartość do tego szlachetnego zwierzęcia. Koń gra też rolę w druidskich tajemnicach. Gdy Eubag (wróżbita druidski) wyruszał po jajo węża, to dosiadał lotnego rumaka, a przybywszy pod same to miejsce, gdzie obrzydłe płazy przygotowywały talizman, zeskaki wał z konia i oczekiwał chwili, w której jajo pianą oblane, zawieszało się w powietrzu, utrzymywane smrodliwym wyziewem, rzucał się na nie nim jajo na ziemię opadło, pochwy ty wał je, wskakiwał na konia i uciekał cwałem, ścigany przez węże, które dopóty za nim goniły, aż ich rzeka nieprzedzieliła od jeźdźca.
Galowie dzielili się na trzy klasy: na druidów jest, kapłanów i uczonych, na wojowników i na lud z^ mujący się rolą i handlem. Stary wyraz celtycki March, oznaczający konia, używał się u Galów w tern samem znaczeniu. Wojownik nazywał się u nich Mar kek a jazda Markesek. Rzymianie i Grecy jazdę galijską mar-kisia i trimarkisia zowią. Galii eąuestrem pu-gnaeinstitutionem, trimarkisiam nominant, pro-pria voce). Celtyccy jeźdzce miewali przy sobie po parze jezdnych tarczonośców tak, że każdy z nich potykał się samotrzeć, co ich jeździe nazwę trimarkizia dawało. Było to coś podobnego do owych za czasów Cezara wsławionych braci broni Soldurii, złączonych ze sobą ślubami, które tylko śmierć rozwiązać mogła. Wyraz March przeszedł do wszystkich ludów północy, do Rzymu, i do Grecyi nawet i stał się pierwiastkiem wielu
ITi^torya pow. konia.
145