511
I
a z niej zrównanie .
2) d. sin «2 = d' sin fi*.
Dzieląc zrównanie 1) przez 2) dla wyrzucenia ilości d i d , otrzymujemy
. czyli
3) (c2 - x2)
cos a . cos fi
r
•v/'« pf
(c2 — ®2) cos u sin § — y2 sin a cos fi.
Teraz dajmy na to, a) że światło padające jest. spolaryzowane, na płaszczyźnie padania, t. j. że drgania eteru w takim promieniu odbywają się. prostopadle do płaszczyzny padania, zatem równolegle do powierzchni oddzielającej obydwa pośredniki od siebie. Przypuściwszy, że natężenie drgań w promieniu padającym rozkłada się na dwie części, z których jedna do promienia odbitego, a druga do załamanego odnosi się tak, iż o — x-\-y, zrównanie 3), podzielone przez c — x — ?/, daje następujące:
(c -J- x) cos a. sin [1 = y. sin a cos fi, czyli (c -j- x) cos a. sin § = (e —x) sin a cos fi, z czego nareszcie wynika
* I) 9/ —■ C j ^
, sm. (a -[- p)
lj) że światło padające jest spolaryzowane prostopadle do płaszczyzny padania, t. j. że drgania eteru w promieniu padającym są równoodległe do-tej płaszczyzny, zatem ukośne do granicznej powierzchni rzeczonych dwóch pośredników ruchu falowego- W takim razie można drgania w promieniu padającym, odbitym i załamanym uważać za wypadkowe, gdyż każde z nich da się rozłożyć na dwa drgania składowe, jedno równoległe do powierzchni granicznej, a drugie prostopadłe do niej. W przypuszczeniu, że natężenie pierwszego drgania składowego, mające wielkość = c cos a w promieniu padającym, rozpada się na dwa równoimienne składowe, x cos a w promieniu odbitym, Ił-cos.rj w promieniu załamanym, możemy ułożyć zrównanie (c — x) cos a —y cos fi,
za pomocą którego z powyższego pod 3) przez proste dzielenie otrzymamy
(c -}- x) sin fi = y sin a, czyli po wyrugowaniu ilości y także
Cc -j- x) sin fi cos fi — (c — x) sin a cos a,