970
"Wprawdzie nie ginie ta praca w naturze, bo w oziębiaczu lub w atmosferze przemienia się znowu w ciepło, ale dla posiadacza machiny parowćj nie przynosi bezpośrednio żadnćj korzyści. A ile to ciepła nie idzie przy goreniu do atmosfery kominem z przeciągiem powietrza, do utrzymywania tćj chemicznej sprawy potrzebnym i unoszącym ze sobą bardzo wysoko ogrzane produkta gorenia wraz z azotem od tlenu w ten sposób oddzielonym? Siła przez to dla nas stracona jest ogromna, albowiem jeden kilogram gęstego węgla koksowego doskonale spalony daje tyle ciepła, ile go dopiero z użyciem siły 3425920 kilogrametrów utworzyć można, tj. przy spaleniu doskonałeu. jednego kilogramu węgla tego powstaje ilość ciepła, która gdyby się dała całkiem zamienić w siłę poruszającą (w pracę), zdołałaby podnieść do góry około 3y2 miliona kilogramów ciężaru w jednćj sekundzie na stopę wysoko.
Dla oszczędzenia przynajmnićj tego wielkiego wydatku ciepła, który idzie na przemianę wody w parę, mającą pracować w machinie, powzięto myśl użycia prężności gorącego powietrza do pędzenia machin. Myśl tę przeprowadził szwedzki inżynier Ericson w swojćj machinie kalorycznej. W r. 1854 zbudował on w Nowym Yorku dwie machiny kaloryczne, obliczonh na siłę 600 koni i zaopatrzył niemi wielki okręt. Lecz po kilku miesiącach musiano go przerobić na zwykły okręt parowy, bo wielkie oczekiwania zawiodły. Ericson usiłował potem w innej formie rozwiązać zadanie, które raz sobie postawił i w r. 1859 wystąpił był z nową machiną kaloryczną daleko prostszego urządzenia. Tę ostatnią w małych rozmiarach zaprowadzono na razie po wielu fabrykach w Niemczech. Lecz i ona niebd-powiedziała oczekiwaniom; gdyż w porównaniu z machiną par rową nie oszczędza się w niej materyału palnego, a prócz tego nierównie prędzćj psuje i zużywa się, niż machiny parowe, a będąc w ruchu sprawia nieznośne dla ucha grzechotanie. Wprawdzie ilość ciepła, mająca się udzielić powietrzu zamkniętemu w naczyniu walcowem, aby tłok w niem z pewnym naciskiem posunął się dalćj o pewien kawał, jest bardzo mała w porównaniu z ilością ciepła, potrzebną do osiągnienia tego samego skutku mechanicznego za pomocą pary; lecz machina kaloryczna dopiero wtenczas byłaby korzystniejszą od parowej,