ABC84 Wiosna

ABC84 Wiosna




Mijał drugi dzień od czasu, gdy Gniewko wypłynął na Wisłę jak zwykle na połów ryb. I nie wrócił. W osadzie wrzało.

-    W zeszłym tygodniu zginął Łady sław!

-    Kiedy przyszła wielka burza, to wszystkie łodzie zostały rozbite. Rybacy cudem ocalili życiel - żalili się ludzie do Warsza, którego uważano za najdzielniejszego i najmądrzejszego w nadwiślańskiej osadzie.

-    Wszystkiemu winna syrena!

-    Musimy coś zrobić! Najlepiej syrenę schwytać, bo wszyscy zginiemy!

Coraz natarczywiej domagano się od Warsza, by schwytał syrenę, a wówczas z pewnością skończą się nieszczęścia...

Jak się domyślacie, działo się to bardzo, bardzo dawno temu. Cały nasz kraj porastały nieprzebyte bory i lasy, tylko gdzieniegdzie, głównie nad rzekami, powstawały pierwsze osady ludzkie. Jedną z takich osad założono w miejscu, gdzie Wisła najszerzej rozlewała swe wody, tworząc zalewy i stawy, wyspy i półwyspy, porośnięte gęstymi krzakami i chaszczami. Lasy i gęstwiny nadrzeczne obfitowały w dzikie zwierzęta, rzeka - w ryby, a także w tajemnicze stwory; najdziwniejszą z nich była kobieta - ryba, zwana syreną. Bajano, ze jest ona niezwykłej urody.

I śpiewa tak tkliwie, że wzrusza każde, nawet najtwardsze serce. Bywało, że zupełnie niewrażliwi podążali za jej śpiewem i ślad po nich ginął.

...Był ciepły lipcowy wieczór. Pyzaty księżyc rozpraszał mrok swym zimnym blaskiem. Towarzyszyły mu miliony migotliwych gwiazd. Od wiślanego brzegu bezszelestnie odbijało kilkanaście łodzi; w każdej usadowiło się po kilku rybaków z dzidami, łukami i sieciami. W całkowitej ciszy płynęli może godzinę, dwie, a może pięć. I me. Syreny am śladu. Zaczęli sie niecierpliwić. Wreszcie, gdy na wschodzie poszarzało - znak, że słońce gotowało się do codziennej wędrówki po niebie - ciszę przerwał dobrze znany, urzekający syreni śpiew. Podpłynęli bliżej, chcąc osaczyć syrenę ze wszystkich stron. Ujrzeli unoszącą się na wodzie młodą dziewczynę, która rozczesywała palcami swe jasne. długie włosy. Rybacy zamarli w bezruchu zasłuchani w jej tęskny śpiew. Ktoś sięgnął po sieć. Spłoszona syrena dała nurka w wodę, ukazując olbrzymi rybi ogon pokryty mieniącą się złotą łuską. Warsz był jednak szybszy. Jego sieć zagarnęła uciekającą syrenę. Po chwili, przy pomocy swoich towarzyszy, wyciągnął ją na powierzchnię wody. Następnie rybacy ułożyli syrenę na dnie największej łodzi i powrócili na brzeg, gdzie czekała już na nich starszyzna rodowa.

-    Oto zła i okrutna czarownica!

-    Przez nią i jej zwodniczy śpiew zginęło wielu naszych braci! - krzyczeli ludzie, którzy zbiegali się ze wszystkich stron.

-    Tak! - głos zabrał mądry i odważny Warsz - Przez ciebie, syreno, i twój śpiew ciągle spadają na nas rożne nieszczęścia.

-    Mylisz się, mój panie - odpowiedziała syrena ludzkim głosem - Posłuchaj mnie uważnie, a jestem pewna, ze cię przekonam. Przypomnij sobie: w zeszłym tygodniu, w czasie wielkiej burzy, łodzie rybaków, którzy znaleźli się na środku Wisły, roztrzaskały się o wystające konary drzew i kamienie. I niechybnie wszyscy by zginęli, gdybym ich od śmierci nie uratowała. Wszak zdrowi powrócili na brzeg!

-    Prawda, nikt się nie utopił - potwier dził Warsz.

No a tadysław? On jeszcze do tej pory me wrócił! - zapytał ktoś z tłumu.

-    Wypłynął na łowy, ale wyszedł na drugi brzeg rzeki. Tam napotkał groźnego tura... Próbowałam go ostrzec, śpiewałam i - jak wy to mówicie - „kusiłam", żeby me wychodził na brzeg. Nie usłuchał mnie. On jeden był nieczuły na mój śpiew.

Prawdę mówi - potwierdził Warsz -bo tadysław był głuchy i me mógł cię słyszeć.

-    A mnie juz trzy razy zerwałaś sieci, gdy były pełne jak nigdy - odezwał się Chciwomir.

-    Jesteś najbogatszy w całej osadzie -rzekła syrena - i nigdy nie pomagałeś biednym. Gdy ubiegłego roku zimą wielu rodzinom głód zaglądał w oczy, z nikim się nie podzieliłeś suszonym mięsem, którego miałeś pełne piwnice...

-    Prawda, prawda... - zaczęli ludzie szemrać.

-    A Gniewko? Gdzie jest Gniewko?

-    Pewnie wróci niebawem. Młody, ciekawy świata przyłączył się do wędrujących kupców, którzy najęli go za przewodnika, obiecując sowistą nSgrodę... Przecież nieraz tak robił!

Zebrani ucichli, nie mając więcej


argumentów przeciwko syrenie. Odezwał się Warsz:

-    Przysięgnij, syreno, ze to co mówisz, jest prawdg.

-    Przysięgam! - odpowiedziała syrena mocnym, doniosłym głosem.

Najstarsi mieszkańcy osady udali się na naradę. Gdy,wrócili Warsz oznajmił:

-    Darujemy ci, syreno, życie, jeśli nam przyrzekniesz, że nadal będziesz nas broniła przed nieszczęściami, zgubg i śmiercią.

-    Przyrzekam! - wzruszonym głosem powiedziała syrena. - Przyrzekam i ślubuję opiekować się po wsze czasy wami. waszymi dziećmi i wnukami. I sławić imię mądrego, dzielnego i szlachetnego Warsza!

Wrzawa znów się podniosła. Tym razem jednak przyjazna i radosna. Jedni wiwatowali na cześć syreny, inni sławili

Warsza. I od tej pory mieszkańcy nadwiślańskiej osady rybackiej, zwanej odtąd Warszową, za swój znak herbowy przyjęli postać syreny

* * *

Od niepamiętnych lat Warszowa, zwana później Warszawą, pieczętowała się syreną; władze miejskie i różni urzędnicy na wszelkich dokumentach, uchwałach i zarządzeniach odciskali pieczęcie lakowe ze znakiem syreny. Jej wizerunek, wykuty w kamieniu, znajdował się nad bramami wjazdowymi do grodu i później na miejskich rogatkach; wykuty w żelazie - wieńczył ratusz miejski.

Syrenie stawiano również pomniki. Jeden z nich powstał blisko 150 lat temu. Odlano go z cynku, jasnosrebrzystego, łatwo topliwego metalu. Srebrna syrenka zdobiła początkowo wodotrysk stojący na Rynku Starego Miasta. Potem kilka-


krotnie zmieniała miejsce, by w końcu,po drugiej wojnie światowej, stanąć na kamiennej przyporze murów obronnych Starego Miasta. W celu wzmocnienia pokryto ją warstwą fosforobrązu - tworzywa chroniącego przed niszczeniem.

Inny, większy i bardziej znany jest pomnik warszawskiej syreny wykonany według projektu polskiej rzeźbiarki Ludwiki Nitschowej. Tuż przed drugą wojną światową stanął on na kamiennym cokole na Wybrzeżu Kościuszkowskim, nad Wisłą. Został odlany z brązu: stopu miedzi, cyny, cynku i innych metali. Brąz jest stosunkowo łatwo topliwy,toteż najczęściej jest używany do odlewów pomników.

Jesteście pewnie ciekawi, w jaki sposób powstaje pomnik. Otóż w dużym skrócie wygląda to tale

Artysta - rzeźbiarz, po wykonaniu projektu lub modelu, przekazuje swe dzieło do zakładów odlewniczych, w ręce rzemieślników - artystów. Tam znów robi się model naturalnej wielkości całego pomnika lub - jeśli jest duży - modele kilku jego części z gipsu, gliny itp. Służą one do wykonania form odlewniczych Robotnicy, zwani formierzami, wykonują takie formy w specjalnych skrzynkach. Ułożone w nich modele posypują talkiem lub innym, podobnym proszkiem, by nie przykleiła się do nich masa formierska, czyli piasek kwarcowy zmieszany z wodą i lepi szczem. Masa formierska jest następnie ugniatana ubijakami Tak powstaje dolna część formy. Podobnie robi się część górną, w której wykonuje się nadto kanały wlewowe. Po złożeniu części dolnej i górnej tymi kanałami wlewa się roztopiony, gorący metal. Gdy metal zastygnie, formy się usuwa, odcina kanriłv powierzchnię czyści się, szlifuje i łączy w całość.

Pomnik warszawskiej syreny został wy konany w sławnej, liczącej już sto lat war

szawskiej firmie odlewniczej „Bracia Ło-pieńscy". Składa się on z dziewięciu części, które połączono nitami z brązu, ale tak, by miejsca zespoleń nie były widoczne. Następnie posąg przewieziono nad Wisłę i ustawiono na kamiennym cokole.

W czasie drugiej wojny światowej pomnik warszawskiej syreny został zniszczony. Zaraz po wojnie specjaliści z firmy „Bracia Łopieńscy" przystąpili do pracy. I naprawili, tak jak wiele innych zniszczonych stołecznych pomników, również pomnik syreny. Stoi on dziś na Wybrzeżu Kościuszkowskim, nad Wisłą, upamiętniając piękną legendę o syrenie, która przyrzekła być wierną Warszawie i bronić od nieszczęść mieszkańców stolicy.

BARBARA WAGLEWSKA

Gra polega na trafieniu ciężarkiem (zakrętka od tuby) w obręcz z drutu


Wycięte z kartonu i pomalowa ne sylwetki rycerzy musimy przed nawleczeniem na nitkę skręcić jak śmigiełko (o 1B0") zagięć w trzech miejscach. Trzy manę tuż nad powierzchnię stołu, przez dwie osoby, nitkę będziemy na przemian napinać i luzować aby zawieszone na niej sylwetk wykonywały takie same ruchy jak podczas truniejowej walki.




Proste


dadzą sii szkolnycl


GUMA


GUMKA

APTEKARSKA

KARTON


PIORĄ X


maseczki z kartonu są łatwe do zrobienia i przy-    J

ę wam na pewno podczas przedszkolnych czy h zabaw. Pokazujemy kilka dla przykładu. Inne zrobić według własnego pomysłu

KOLORCjWE

/


GUMA


KARTON PODWÓJNIE SKLEJONY


KARTON


fl

I


POJMACINAC


pwsmwm

Szczepy murzyńskie w środkowej Afryce używają podczas polowań na dzikie zwierzęta dużych dmuchaw, zrobionych z bambusowych rur. Silnym dmuchnięciem potrafią celnie wystrzelić wsuniętą do wnętrza rury strzałę na znaczną odległość. k> Nasza mała dmuchawka, zrobiona z rurki po zużytym flama-f strze. będzie służyła do strzelania plastelinowymi kuleczkami \do tarczy. Tarczę zróbcie z kawałka płyty pilśniowej, kulk> będą się do mej łatwo przylepiać

Ania postanowiła spróbować swoich sił jako gospodyni i pierwszy raz w życiu samodzielnie upiec ciasto w prodi żu. Pro di z, jak wiecie, jest to naczynie z wbudowaną grzałką elektryczną.

Zabrała się więc Ania żwawo do roboty. Ciasto zrobione według babcinego przepisu pięknie wyrosło. Chyba wszystko idzie dobrze, myślała Ania, gdy prodiż rozgrzał się i przez szybkę w jego pokrywce widać było coraz bardziej rumieniące się ciasto. Wreszcie prodiż został wyłączony, a ciasto pozostawione w spokoju do ostygnięcia.

Lecz zupełnie niespodziewana trudność czekała Anię na końcu. Otóż gotowe już ciasto za nic nie chciało opuścić prodiża. Ania potrząsała nim, obstukiwała, wreszcie obkroiła ciasto nożem wokół formy, wzdłuż jej pionowych ścianek. Wszystko na próżno: ciasto nadal nie chciało wyjść...

-    Nie martw się - pocieszała Anię babcia - można przecież pokroić ciasto w prodiżu i wyjmować po kawałku.

-    Ale ja chciałam przystroić je po wyjęciu. Zrobić coś w rodzaju tortu. I dlatego zależy mi na wyjęciu go w całości.

-    To wszystko dlatego - wtrącił się Jaś wchodząc do kuchni - że na pewno nie posmarowałaś tłuszczem i nie wyłożyłaś papierem dna formy.

-    Dobre rady po niewczasie - odburk nęła Ania - jeśliś taki mądry, to daj jakąś naprawdę praktyczną radę.

-    Zgoda - odparł Jaś - spróbuję wyjąć ci ten twój wyrób z formy, jeżeli wolno mi będzie pierwszemu wybrać sobie największy kawałek, gdy tort będzie już gotowy

-    Oczywiście, braciszku - przyrzekła skwapliwie Ania.

Jaś chwilę podumał nad ciastem, po czym ująwszy okrągły prodiż oburącz za uchwyty, wykonał nim szybki ruch obrotowy i równie szybko go zatrzymał Powtórzył to kilkakrotnie, gwałtownie poruszając w obie strony, gdy nagle ciasto obróciło się względem formy Jaś nakrył wówczas prodiż pokrywką, przekręcił go do góry dnem i...ciasto gładko nieuszkodzone wyszło z formy

Ania aż w ręce klasnęła z uciechy

-    Powiedz. Jasiu, jak to zrobiłeś? -zapytała

-    Przecież widziałaś - odparł Jas -zastosowałem w praktyce prawo fizyczne. Wykorzystałem po prostu bez władność ciasta wprawionego w ruch obrotowy. Gdy nagle ruch prodiża zatrzymałem, ciasto siłą bezwładności nie zatrzymało się wraz z nim, lecz oderwało się od dna i wykonało samo jeszcze pół obrotu. A wówczas wyjęcie stało się łatwe. Ot i cała tajemnica.

W.W

W    SPIRALA

Narysowane przedmioty wpisz w kratki spirali i odczytaj w czerwonych okienkach rozwiązanie.


Policz, ile tu jest narzędzi.





CZY JESTEŚ SPOSTRZEGAWCZY7

9

Oto dwadzieścia cztery litery alfabetu od A do Z (bez: ąs ć, ę, ł, ń, ó, ś, i, ż). Ciekawe, ile czasu zabierze wam odnalezienie kolejnych liter? A może urządzicie zawody na czas?


Przygotowanie tej sztuki jest nader proste. Warunkiem jest pokazywanie jej w pozycji siedzącej. na krześle nakrytym aż do



Zaczarowana chusteczka

Sztukmistrz siedząc na krześle pokazuje widzom białą chusteczkę i oznajmia, że jest ona zaczarowana. Trzymając ją dwoma palcami lewej dłoni, opuszcza ją do poziomu swych kolan. Powoli rozwiera palce i oto chusteczka w tajemniczy sposób nie spada

na podłuy . lecz zawisa w powietrzu. Sztukmistrz wyjaśnia, że wisi ona na niewidzialnej nitce trzymanej w drugiej dłoni. Istotnie, podczas „zawieszania" chusteczki w powietrzu prawa dłoń sztukmistrza, uniesiona nieco ku górze, pozostaje nieruchoma. Po chwili sztukmistrz zaczyna powoli podnosić ją jeszcze wyżej, a w ślad za nią chusteczka również unosi się do góry, jakby istotnie wisiała na nitce. W pewnym momencie sztukmistrz rozwiera palce prawej dłoni i rozkłada obie ręce, a mimo to chusteczka nadal w czarodziejski podłogi ciemnym materiałem. Również spodnie pokazującego sztukę muszą być ciemne.

Na wysokości kolan spodni sztukmistrza trzeba przyszyć czarna nitkę, długości 30 - 35 centymetrów, po wewnętrznej stronie nogawek. Przyszyta nitka nie będzie utrudniała chodzenia. Na tle ciemnych spodni będzie całkowicie niewidoczna.

Teraz już jasne jest, że biała chusteczka zostaje zawieszona na nitce rozpiętej między rozstawionymi kolanami siedzącego sztukmistrza.

W jaki jednak sposób chusteczka unosi się ku górze (co ma sprawiać wrażenie, że jest podciągana przez nitkę trzymaną w prawej dłoni)?

To również proste. Otóż przed zawieszeniem chustki sztukmistrz lekko tylko rozstawia kolana, tak że nitka początkowo zwisa luźno do dołu. Po przewieszeniu chustki na nitce należy bardzo wolno i ostrożnie rozsuwać kolana, bacząc, aby nie zerwać nitki. Ta, naprężając się, będzie podciągać chustkę ku górze. Jednocześnie trzeba powoli unosić zaciśniętą prawą dłoń, aby sprawiać wrażenie, że chusteczka wędruje do góry zawieszona na nitce trzymanej w dłoni.

Rozłożenie w bok obu rąk wprawi widzów w zdumienie. Nie należy jednak dawać im zbyt dużo czasu na domysły, zatem po chwili trzeba szybkim ruchem pochwycić chustkę i rzucić ją widzom, aby obejrzawszy mogli stwierdzić, że nie ma w niej nic tajemniczego.

_________ WaSZ Mag

Rozwiązanie spirali: mikrobus.    Rozwiązanie rabusu syranka.

Rozwiązanie .Odgadnij". Hasło: ABC TECHNIKI

WYDAWNICTWO CZASOPISM I KSIĄŻEK TECHNICZNYCH

X SIGMA

PRZEDSIĘBIORSTWO NACZELNEJ ORGANIZACJI TECHNICZNIJ


Wydawca Wydawnictwo Czasopism i Książek Technicznych SIGMA Przedsiębiorstwo Naczelnej Organizacji Technicznej. Adres Warszawa 1 ul Czackiego 3/5. nr kodu 00-950.

Redaguje Kolegium Kalejdoskopu Techniki.

Rysunki wykonali: S Ciecierski. M. Teodorczyk. W. Wajnert.

L Oto* /om S621 r *7. N 100 ODO eqx

Z jaką prędkością mogą się pioruszać widoczne na rysunkach p>ojazdy? Jeśli już wiesz, ustaw je w kolejności od najwolniejszego do najszybszego, wypisz znajdujące się przy nich litery i odczyta! hasło.

^knVh §®knyh ćM)km/h 4HDkm/h S(Dbn/h

1]0®kni/h H§®krn/h S®0km/h 00®km/h ^®0Q]


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Wprowadzenie Minęło już 40 lat od czasu, gdy nasi poprzednicy, odpowiadając na potrzeby rynku, podję
PA260276 Jeszcze raz w sprawie „Drukarza kazań papieża Leona I”(Hain 10015) Minęło już 200 lat od cz
0000004 2 PRZEDMOWA DO WYDANIA DRUGIEGO Od czasu gdy książka ta wydana została po raz pierwszy, meto
DSC00684 i Doświadczenie poetyckie Od czasu gdy Jan Kott napisał esej: Liryczny przyczynek do naszej
Na podvStawie wykresu zależności prędkości od czasu w ruchu rowerzysty odpowiedz na pytania. a) Z ja
A co słychać w górnictwie w A.D. 2007 ? Od 2002 roku, od czasu gdy pełnię zaszczytne obowiązki dziek
DSC85 Rozdział 2. Zawód nauczyciela w ogniu podejrzeń Od czasu gdy mjSI psychoanalityczna uległa po
140 141 3, Ryc. 84. Lewostronne zapalenie wysiękowe opłucnej (od tyłu): I — stłumienie odgłosu opuko
Image15 499 Spoczywający w katakumbach Powązkowskich Jan Klemens Minasowicz artysta -malarz, od cza
<10>Informatyka + Dlaczego w systemie z podziałem czasu proces dostaje procesor na pewien czas
ABC84 Zima Zimą dzień jest bardzo krótki. Szybko zapada zmrok, a zaraz potem robi się noc. Ma
ABC85 Wiosna -    Zaczniemy od cyklinowania podłóg - zadecydował tata. Do poko

więcej podobnych podstron