788
LUDNOŚĆ
madzili coraz to nowe argumenty na poparcie wywodów Malthusa, powołując się na nieodpartą logikę argumentów, wynikających z podstawowych założeń i przytaczając dowody istnienia w groźnej postaci przeludnienia. Przeciwnicy atakują go z najrozmaitszych punktów widzenia. Niepoślednią rolę w tych atakach odgrywają obrażone uczucia moralne. Przeciwnicy wyrażają optymistyczną wiarę, że przyrost ludności automatycznie będzie się przystosowywać do istniejących warunków; zarzucają Malthu-sowi zbyt pesymistyczną ocenę możliwości wyżywienia, zwłaszcza wobec niewyzyska-nia ogromnej części ziemi pod właściwą uprawę; zarzucają mu zbyt pesymistyczną ocenę istniejących warunków zaludnienia oraz nieuwzględnienie czynników, które sztucznie utrudniają utrzymanie zaludnienia na danym poziomie, mimo że przeszkód objektywnych niema. Tak np. autor anonimowej broszury, wydanej w r. 1829 w Paryżu p. t. „Sur la theorie de la population ou observations sur le systeme professe par M. Malthus et ses disciples“, twierdzi, że pozorne przeludnienie w Anglji i Irlandj i nie jest skutkiem braku środków wyżywienia, lecz wadliwego ustroju społeczno-gospodarczego. Marx twierdzi, że sformułowane przez Malthusa prawo ludności nie jest prawem ogólnem, lecz dotyczy jedynie pewnego stadjum rozwoju ustroju kapitalistycznego.
Nie bez słuszności możnaby powiedzieć, że cala niesłychanie obfita literatura w zakresie zagadnień demograficznych od początku w. XIX obraca się dokoła zagadnienia, postawionego przez Malthusa: jak należy oceniać przyrost ludności — jako zjawisko dodatnie i pożądane, czy też niebezpieczne i często szkodliwe. Zwracaliśmy już uwagę, że o takiem czy innem stanowisku autora nie decydują jedynie argumenty naukowe i ocena rzeczywistej sytuacji, lecz bardziej jeszcze ogólne jego nastawienie w stosunku do całokształtu zagadnień społeczno-gospodarczych 1 politycznych. Jednakże za bardzo charakterystyczny należy uważać zwrot, jaki się dokonał w ostatnich czasach, w dużym stopniu pod wpływem zmienionej sytuacji demograficznej krajów kultury europejskiej. Niedawno jeszcze obok poglądów, piętnujących dążenia do ograniczenia przyrostu, wypowiadano również dość często opinje, ostrzegające przed niebezpieczeństwami, wynikającemi z nadmiernego przyrostu. Jeszcze w r. 1928 australijski statystyk Knibbs w czarnych barwach malował grożące światu przeludnienie (tytuł pracy „The Shadow of Worlds Future“), mówiono o Standing Rootn only. Dziś dominują raczej prace, ostrzegające przed grożącem wyludnieniem, ogłaszane często pod jaskrawemi tytułami, jak „Der internationale Geburtenstreik“ (Kahn), „Volk ohne Jugend“ (Burgdórfer), „The Menace of Underpopulation" (Enid Charles) i t. p.
Jeżeli oceniać dzieło Malthusa z punktu widzenia późniejszych doświadczeń i obser-wacyj, moglibyśmy powiedzieć, co następuje. Ocena sytuacji demograficznej była niewątpliwie zbyt pesymistyczna. Produkcja środków żywności rosła bardzo szybko, istniejące przeludnienie nie było tak groźne, jak się autorowi wydawało. Okazało się, że wyjątkowo szybki przyrost ludności może iść w parze z likwidacją objawów przeludnienia i ze wzrostem dobrobytu, jak to widzieliśmy w Europie w ostatniem ćwierćwieczu w. XIX, lub w Stanach Zjednoczonych Ameryki. Te błędy oceny sytuacji nie podważają słuszności zasadniczej tezy Malthusa, jeżeli ją sformułujemy w postaci najbardziej ogólnikowej: że możliwości wyżywienia nie są nieograniczone i że w razie zbyt szybkiego przyrostu ludności muszą powstać mniej lub więcej intensywne objawy ujemne. Prawdopodobne jest również, że dalszy znaczny przyrost środków wyżywienia będzie napotykać na trudności i będzie wymagać coraz większego nakładu (prawo zmniejszającego się przychodu), chociaż nie są tu wykluczone niespodzianki. Natomiast możemy stwierdzić, że założenie, które doprowadziło Malthusa do sformułowania zasady geometrycznego rozwoju zaludnienia, nie jest słuszne. Nie wiemy wprawdzie, czy namiętność w pożyciu między osobami różnej płci będzie trwała w przyszłości mniej więcej w obecnem napięciu, ale wiemy dziś, że utrzymywanie stosunków płciowych a wydawanie na świat dzieci w pewnych warunkach stają się sprawami zupełnie odrębnemi i niemal całkowicie niezależnemi.
Jak wiemy, Malthus nie przewidywał stosowania w małżeństwie środków zapobiegających wydawaniu na świat dzieci, zalecał tylko powściągliwość moralną i opóźnianie zawarcia małżeństwa. Ale niemal równocześnie z ukazaniem się dzieła Malthusa zja-