792
LUDNOŚĆ
określonemi warunkami. Następnie błędem jest przypuszczenie, że środki zapobiegawcze są czemś nowem i że stosowanie ich wiąże się wysokim poziomem techniki. Prze-dewszystkiem istnieje środek ograniczenia liczby dzieci bez stosowania środków zapobiegawczych w postaci przerywania ciąży. Wszędzie, gdzie ludność zaczyna odczuwać nadmierną liczbę dzieci jako ciężar, tam spędzanie płodu jest pierwszym co do czasu środkiem stosowanym. W warunkach niskiej kultury odbywa się ono w postaci barbarzyńskiej, brutalnej i niebezpiecznej dla zdrowia i życia matki. Ale i na wysokim poziomie kulturalnym, jak stwierdziły liczne obserwacje, przerywanie ciąży jest masowo stosowane jako środek pomocniczy, gdy z tych czy innych powodów zawiodły środki zapobiegawcze. Następnie z właściwych środków zapobiegawczych do dziś jednym z najpowszechniej stosowanych, nawet w warunkach wysokiej kultury, jest t. zw. coitus interruptus. Środek ten był znany i praktykowany co najmniej od czasów biblijnych (Genesis, XXXVIII, 7—10); zastosowanie go nie wymaga wskazówek i pomocy ze strony poradni, a rozpowszechnienie w sprzyjających warunkach odbywa się bez oficjalnej propagandy. Natomiast propaganda, poradnie i rozwój techniki prowadzą do zastąpienia środków prymitywnych środkami bardziej wyrafinowanemi.
Wszystkie powyżej omówione okoliczności należy mieć na uwadze przy rozpatrywaniu zróżnicowania płodności w społeczeństwie. Czynniki objektywne, decydujące o spadku płodności, w różnych warstwach występują niejednakowo. Załamują się one w psychice ludzkiej z różną siłą i w różnym czasie dochodzą do świadomości, przybierając różne formy uczuciowe. Momenty psychiczne, które przejawiają się w chęci posiadania dzieci, trwają z większą lub mniejszą siłą lub zanikają zupełnie. Znajomość techniki zapobiegania dociera do zainteresowanych w różnym czasie, odpowiednie środki w niejednakowym stopniu są dostępne. Tem wszystkiem tłumaczy się zarówno wielkie początkowo zróżnicowanie płodności, jak zmniejszanie się różnic z biegiem czasu.
Najbardziej zasadniczą rzeczą w przewrocie demograficznym naszych czasów jest, jak słusznie zwracano uwagę, niemal całkowite uniezależnienie aktu płciowego od wydawania na świat potomstwa. W ten sposób przestał istnieć sens demograficzny drugiej z zasad, na których oparł swą teorję Malthus. Niezależnie od tego, czy namiętność w pożyciu między osobami różnej płci trwać będzie w obecnem napięciu, czy też się zmieni, rozwój liczebny urodzeń iść będzie swojemi drogami. Z punktu widzenia polityki ludnościowej oznacza to, że oddziaływanie na rozwój liczebny ludności musi iść zupełnie innemi drogami, aniżeli np. wpływanie na samo tylko zwiększenie liczby zawieranych małżeństw.
Drugą istotną rzeczą z punktu widzenia polityki ludnościowej jest fakt, że prąd, zmierzający do ograniczania liczby dzieci, wyrósł z przesłanek natury raczej prywatnej i nie wiąże się bezpośrednio z potrzebami demograficznemi społeczeństwa jako całości. Siła tego prądu nie świadczy bynajmniej, że w interesie społeczeństw dzisiejszych leży tak gwałtowne zahamowanie tempa przyrostu. Nie można zgóry wykluczać nawet przypuszczenia, że przesłanki natury indywidualnej działają w kierunku sprzecznym z istotnemi interesami demograficznemi współczesności. Prawdopodobnie jednak takiej całkowitej sprzeczności niema. Można powiedzieć więcej: osłabienie płodności było koniecznością wobec niezwykłego obniżenia umieralności, które w przeciwnym razie doprowadziłoby do zbyt już rewolucyjnie szybkiego przyrostu, który musiałby stworzyć wielkie trudności społeczne i gospodarcze. Prawdopodobnie również jest okolicznością pomyślną, że osłabienie tempa przyrostu nastąpiło, zanim jeszcze ujawniło się przeludnienie ziemi jako całości : ułatwia to przystosowanie się do trudniejszych warunków bytu, które wystąpią w miarę zbliżania się do kresu możliwego zaludnienia. Z drugiej strony należy się liczyć z faktem, że spadek płodności w większości państw kultury europejskiej doszedł do poziomu, który w warunkach stabilizacji demograficznej doprowadziłby nieuchronnie do zmniejszenia zaludnienia, przyczem rozwój, którego świadkami byliśmy w ostatnich dziesięcioleciach, bynajmniej się nie zatrzymał.
Zmiana tempa przyrostu, czy też przejście od typu ludności rosnącej do zastojowej lub malejącej, pociąga za sobą szereg głęboko sięgających przeobrażeń. Więc przede-wszystkiem, ponieważ tempo rozwoju w różnych krajach jest różne i przewrót następuje