794
ko postępującego spadku płodności, lecz jednocześnie mogą powstawać wielkie trudności z powodu nadmiernej w chwili obecnej liczby ludności.
Jak wiemy, sama duża gęstość zaludnienia nie jest wskazówką, że istnieje przeludnienie. Bywa niejednokrotnie, i tak jest często w Europie, że kraje o największej gęstości zaludnienia bynajmniej nie są przeludnione, inne, o zaludnieniu o wiele rzad-szem, cierpią silnie z powodu przeludnienia. Jak wiemy, zaludnienie może być tem gęstsze bez wywoływania objawów przeludnienia, im wyższy jest stopień rozwoju gospodarczego. Ale jeżeli chodzi o przodujące kraje Europy, to możność utrzymania się na obecnym bardzo wysokim stopniu gęstości zaludnienia uwarunkowana jest nietylko wysokim poziomem techniki, ale również ich uprzywilejowanem położeniem w stosunku do innych krajów zwłaszcza poza europejskich: możliwością wywozu towarów i ciągnięcia zysków z różnego rodzaju usług. Zmiana tych wyjątkowo korzystnych warunków może wywołać objawy przeludnienia i w tych krajach, w których go obecnie niema.
Są jednak kraje i w tej chwili niewątpliwie przeludnione. Do nich należy np. Polska i Włochy. Przeludnienie tu jest tem groźniejsze, że łączy się z szybkim rozwojem liczebnym ludności. W tych warunkach konieczne jest poszukiwanie środków, któ-reby mogły przeludnienie zlikwidować lub ograniczyć. I tu chodzi o zagadnienia, które nie mogą być traktowane w oderwaniu od całokształtu stosunków społeczno-gospodarczych z jednej strony, od całokształtu powiązań międzynarodowych z drugiej strony.
2. Ziemia jako calo££. Przy rozpatrywaniu zaludnienia ziemi jako całości najbardziej może rzuca się w oczy fakt, że ogromna część powierzchni globu zajęta jest przez ludność pochodzenia całkowicie europejskiego lub w głównej części europejskiego. Ze względu na istnienie państw o mniejszej lub większej domieszce ludności innego pochodzenia trudno przeprowadzić ścisłe rozgraniczenie. Zaliczyliśmy do krajów tego typu obie Ameryki w całości, Federację Australijską, Nową Zelandję i Związek Południo-wo-Afrykański. Otóż Europa bez Związku Sowieckiego zajmuje powierzchnię 5,4 mi-ljona kms i liczy według Rocznika Statystycznego Ligi Narodów z r. 1937/38 392 miljony mieszkańców, co stanowi 4% po-
LUDNOŚĆ
dzi w niedługim czasie do wymierania rasy białej, czy też nastąpi zatrzymania spadku na poziomie niezbyt niskim, co doprowadziłoby do powolnego tylko zmniejszania się ludności w dalszej przyszłości lub też do jej stabilizacji liczebnej. W każdym razie nie wydaje się możliwą radykalna zmiana tendencyj demograficznych bez równie radykalnej zmiany w warunkach społeczno-gospodarczych. Nie wydaje się również możliwem, aby bez zerwania ciągłości kultury mógł powrócić okres rozmnażania się ograniczonego niemal wyłącznie warunkami fizjologicznemi, bez świadomej ingerencji rodziców. W dalszym ciągu wydaje się, że w dzisiejszych warunkach, nawet gdy uznać, że przyrost ludności jest zbyt szybki, specjalna propaganda, zmierzająca do ograniczenia liczby urodzeń, byłaby zbędna i niebezpieczna. Zbędna, bo istniejące tendencje działają i tak dosyć silnie, niebezpieczna, bo tendencje te rozwijają się w sposób, który z konieczności doprowadza do przekroczenia właściwych granic. Poza tern zmniej- | szenie liczby dzieci rozwiązuje wprawdzie bardzo poważne zagadnienia prywatno-go spodarcze (zmniejsza obciążenie rodziny), lecz nie rozwiązuje, przynajmniej doraźnie, różnych zagadnień natury społeczno-gospodarczej, np. zagadnień rynku pracy.
Najistotniejsze jest jednak stwierdzenie, że zagadnienie demograficzne pod względem czysto ilościowym znajduje się obecnie w stadjum, którego nie można pozostawić naturalnemu biegowi; taka czy inna ingerencja jest niezbędna. Ingerencja nie może dotyczyć zagadnień ludnościowych w oderwaniu, lecz musi się dokonywać z uwzględnieniem całokształtu zagadnień, na których tle wyrosły dzisiejsze tendencje; nie może być również mowy o skutecznem działaniu wewnątrz oderwanego organizmu państwowego; działanie to musi uwzględniać całokształt splotów międzynarodowych.
Mówiąc o spadku płodności, ujmujemy tylko jedną stronę zagadnienia demograficznego Europy — stronę zresztą, która w dzisiejszej chwili szczególnie zwraca uwagę. Drugą stroną jest bardzo duża gęstość zaludnienia większości krajów europejskich i niewątpliwe przeludnienie wielu z nich. Zagadnienia wynikające z jednego i z drugiego z tych faktów mogą istnieć równocześnie w jednym kraju. Może istnieć uzasadniona obawa o wyludnienie wobec szyb