425
POLSKA
żony, który z własnej wolności uczynił fundament Rzeczypospolitej, identyfikując się z narodem, odmawiał tej wolności innym warstwom społecznym, które wskutek tego nie mogły dorastać do swych zadań wobec Ojczyzny.
42. Cztery lata bezkrólewia. Zasługę niewątpliwą zdobył sobie stan szlachecki, kiedy na wzór swych przodków z przed blisko dwustu lat szczęśliwie przeprowadził Rzeczpospolitą przez okres bezkrólewia, który, jak wówczas, trwał faktycznie cztery lata. Jak bowiem wówczas nie zamknęła go jeszcze koronacja dziecięcej królowej, tak teraz pozornie tylko go przerwały kilkomie-sięczne zaledwie rządy Henryka Walezego. Aczkolwiek były one epizodem bez znaczenia w dziejach Polski, trzeba sobie jednak zdać sprawę z tego, że wybór królewicza francuskiego nie był wcale jakąś przypadkową nieomal pomyłką: przeciwnie, projektowany już przez Zygmunta Augusta, był w zasadzie najtrafniejszym wyborem między przedstawicielami obcych dynastyj, z których właśnie francuska najmniej mogła zagrażać samodzielności państwowej i narodowej Polski, a najskuteczniej wzmocnić jej stanowisko w Europie przez związek z naturalnym, potężnym sojusznikiem na Zachodzie. Tylko okoliczności trudne do przewidzenia, po części związane z sobą osobą elekta, plan ten udaremniły w zarodku.
Niebywała sytuacja, jaka wynikła z ucieczki Henryka, powiększyła jeszcze wszystkie trudności, które stwarzał sam fakt przedłużającego się bezkrólewia. I znowu trzeba stwierdzić, że jak w podobnej sytuacji na schyłku XIV wieku, szlachta przez uchwały swoich licznych, nieraz burzliwych zjazdów uratowała przedewszystkiem pokój wewnętrzny, tym razem zagrożony w dodatku przez rozterki religijne, skutecznie uśmierzone przez konfederację warszawską 1573 roku. Jak wówczas też zdołano zorganizować tymczasowy zarząd państwa, również trudniejszy niż dwieście lat przedtem, skoro trzeba było zachować także niedawno dopiero ustalony związek z Litwą. A wraz z intrygami jej niezadowolonych magnatów udaremniono wszelkie próby obcej interwencji. Jeśli się uwzględni, że zdołano też ustalić, w wirze sporów o kandydatury, sam porządek elekcji, oparty coprawda na niebezpiecznej w praktyce zasadzie viritim t. j. możności osobistego udziału każdego szlachcica, to zrozumie się zadowolenie „trybunów ludu szlacheckiego", którzy w poczuciu własnej siły postanowili oprzeć stosunek do każdego przyszłego króla na ułożonych z nim paktach, ograniczywszy zasadniczo władzę królewską orzez t. zw. artykuły hen-rycjańskie.
43. Batory. Gorszym od tych pierwszych objawów przerostu idei wolnościowej było to, że po pierwszej elekcji, nieudanej, choć bez winy narodu, druga była rozdwojona. Wyjście z niebezpiecznej sytuacji przyniosła rychła śmierć kandydata habsburskiego, cesarza Maksymiljana II, a wybór, odtąd bezsporny, wojewody siedmiogrodzkiego Stefana Batorego, któremu dano za żonę Annę Jagiellonkę, kandydatkę stronników „Piasta", okazał się nadspodziewanie szczęśliwy. Dziesięcioletnie (1576—1586) jego rządy, istna kontynuacja najlepszych jagiellońskich tradycyj, z bardziej stanowczem tylko dążeniem do wzmocnienia władzy królewskiej, stanowią niewątpliwie najpomyślniejszy etap rozwoju Rzeczypospolitej szlacheckiej. Główny zaś twórca jej ideologji, w pierwotnem, naj dodatniej szem znaczeniu, Jan Zamoyski, był nieocenionym współpracownikiem obcego bądź co bądź przybysza. Doskonale uzupełniając się nawzajem, król wraz ze swym wielkim kanclerzem i hetmanem, a w końcu też szwagrem, szczególnie szczęśliwie pokierowali polityką zewnętrzną państwa w myśl planów Zygmunta Augusta.
Zlikwidowawszy zatarg z Gdańskiem, genezą sięgający jego czasów, choć teraz dopiero zaostrzony, urzeczywistnili opanowanie In-flant, zwyciężając Iwana Groźnego w trzech kampanjach, z których już pierwsza odzyskała Polock, dwie dalsze zaś wtargnęły w głąb tery tor jum carskiego. Tam nie osiągnęli trwałych sukcesów, ale zato rozejm 1581 przyniósł rezygnację Moskwy z całych Inflant, gdzie teraz dopiero można było wprowadzić administrację polską. Wielkie zamysły Batorego po śmierci Groźnego, zmierzające do podboju Moskwy a tą drogą może do zalecanej przez Rzym ligi antytu-reckiej, ale pod przewodem Polski, skupiającej cały Wschód europejski, mogą się wydawać nierealne. Ale równocześnie żabie • rał się on z całą konsekwencją do wewnętrznego ugruntowania państwa: za jego to rządów synod piotrkowski przypieczętował pokojowe zwycięstwo katolicyzmu na gruncie uchwał trydenckich, założenie trybunału ko-