Kronika 271
zwolił pannie d’ Augeville spotkać owego Stoppena czy Hoppena na swej drodze, to jakże łatwo mogło się zdarzyć że z braku takiego szczęśliwego przypadku zarówno ta wyprawa jak i cały szereg innych podobnych mogły ujść zupełnie uwadze. A jeśli to się mogło wydarzyć na Mont Blanc, to
0 ileż łatwiej wydarzyć się mogło w Tatrach, w których nie wznosi się ani jeden z najwyższych szczytów Europy, i które nie leżą lub nie leżały w zakresie interesów międzynarodowej turystyki. Czy zatem owe wszystkie podejmowane. dziś z predylekcją badania „o pierwszych taternikach*4 nie są robotą Penelopy, którą ciągle trzeba będzie pruć na nowo? i czy wreszcie nie okaże się, że jestto wogóle trud daremny. Historya taternictwa ma wiele momentów ciekawych, ale te leżą zgoła gdzieindziej i monografie dotyczące tej sprawy byłyby o wiele ciekawsze, gdyby podawały wyjątki z dawnych opisów
1 uwzględniały psychologię dawnych zwie-dzaczy Tatr. Jakże inaczej patrzyli oni na wszystko i jakiejże ten sposób patrzenia ewolucyi ulegał. W tej dziedzinie taternickiej literatury trzeba wejść wgłąb a nie robić z niej suchych studjów archiwalnych. — Ale wróćmy jeszcze do Mont Blanc. Wyprawa „Hoppena44 uznana została przez p. D. za drugą, ponieważ pierwszym Polakiem który zwiedził Mont Blanc był Antoni Malczewski (4 sierpnia 1818), a o żadnej innej aż do owego „Hoppena*4 (1838) nic nie wiemy. Zadziwiającem jest twierdzenie p.
D. że o wyprawie Malczewskiego niema żadnej wzmianki w zagranicznej literaturze, boć do literatury polskiej dostała się wiadomość o niej właśnie tylko z zagranicy. Malczewski o tern w Polsce nie pisał. Źródłem wiadomości jest jego artykuł w Genewskiej „Bibliotheąue (Jniverselle“ p. t. „Lettre au Prof. Pictet sur une ascension a P Aiguille du Midi de Chammuni et au Mont-Blanc, par un gentilhomme Polonais, dans les premiers jours d' aout de Pannće 1818u. Dziwnem też jest że p D. pisząc o wyprawie wielkiego poety powołuje się na jakieś artykuliki w Taterniku a nie uważał za stosowne zajrzeć do literatury polonistycznej o Malczewskim, przedewszy-stkiem do podstawowego dzieła prof. J. Ujejskiego, a także do znakomitej recenzyi tej książki w Pamiętniku literackim pióra
E. Kucharskiego, wreszcie do przyczynków St. Wasylewskiego w Tygodniku ilustrowanym. Zwłaszcza uwagi Kucharskiego z punktu widzenia taternictwa zawierają momenty interesujące.
Oczywiście w „Taterniku“ honorowe miejsce zajmuje sprawa nowych dróg. O tern jednakże rozpisywać się nie będziemy. Uważamy wszystkie trzy pisma, wychodzące w łonie P. T. T., za organicznie związaną całość, w obrębie której pomiędzy poje-dynczemi jej składnikami istnieć musi podział pracy. Wobec podjęcia spraw turystyki zarówno jak bieżących spraw tatrzańskich przez dwa inne czasopisma, Wierchy będą w tej dziedzinie ograniczać się tylko do spraw zasadniczych I do konspektów ogólnych za dłuższe okresy czasu.
Co do drugiego z czasopism turystycznych, „Przeglądu Turystycznego4', to budzi ono szczególny interes z tego względu, że powołany w niem został do życia urzędowy organ P. T. T. wydawany przez jego Zarzad Główny. Oczekiwano powszechnie z pewną niecierpliwością jak ten organ pojmie swoje zadanie, jakie będą jego treść i układ. Otóż numer pierwszy, który się ukazał w marcu b. r., (a ma to tyć kwartalnik), rozwiązuje to pytanie na ogół zadowalająco. Podobnie jak w Taterniku jest tu dział artykułów i dział wiadomości bieżącąch, traktujący bieżące sprawy Towarzystwa i jego Oddziałów, dający kronikę rzeczy interesujących świat turystyczny, informacye etc. Ten drugi właśnie dział ma tu główne znaczenie, chodzi bowiem o utrzymanie wszystkich interesowanych au courrant tego co się zarówno w Towarzystwie jak i w świecie turystycznym dzieje. O sposobie redagowania tego działu nie chcemy jeszcze zabierać głosu na podstawie jednego tylko numeru i zachowujemy to sobie na później. W dziale artykułów znajdujemy wspomnienie o Władysławie Zamoyskim pióra prof. St. Sokołowskiego, krótki „Szkic przebiegu sprawy Jaworzyny44 prof. W. Goetla, bardzo dobry artykuł dr. M. Świerża *0 przyszłość taternictwa44, tudzież informacyjny artykuł dr. M. Orłowicza p. t. „Rząd a turystyka44. Do artykułu dr. Świerża powrócimy jeszcze niżej.
Z poza drugiej strony Tatr doszło nas drogą koleżańskiej wymiany wydawane w Keszmarku przez Karpathen-Verein czasopismo „Turistik, Alpinismus und Winter-sport44 (zeszyty za lipiec 1924 do marca 1925). Czasopismo to weszło w miejsce wydawanego od r. 1874 w języku niemieckim i węgierskim „Rocznika Węgierskiego Towarzystwa Karpackiego44. Rocznik ten zawieszony został w r. 1917 i zamienił się na wydawane już tylko po niemiecku „Turistik und Alpinismus4*, które wychodziło pod tym %tułem do r. 1923. począwszy zaś od 1 lipca 1924