74
może być fałszywe, zmącone złudzeniami wszelkiego rodzaju. Próżno mówić będziemy: „widzę, dotykam*'; niemożna nieraz przez same zmysły być pewnym, że objęliśmy prawdę. Gdyby mi ktoś pokazał widmo osoby, o której wiedziałbym że nie żyje, nie wierzyłbym że to prawda, mimo świadectwa własnych oczów, bo to burzyłoby cały system moich wiadomości.
Prawda — to, co może być pojmowane i postrzegane realnie, ma nadto tę własność, że ma swe miejsce, swój związek i stwierdzenie w całej masie poznawań poprzednio nabytych.
Różnice*) te, gdyby je rozwinąć, wykazałyby, że pożytek z obserwacyi nie blednie przed użytecznością badań teoretycznych i ze swej strony badania teoretyczne nie szkodzą obserwacyi. Ale nie mamy czasu rozwijać tych reguł logiki; wystarczy, gdy wykażemy ich stosunek z kwestyą rzeczywistości obrazów myślowych. W dwóch słowach oto nasza konkluzya: Jako zjawiska fizyczne, wyobrażenia są zawsze realne, skoro są postrzegane i pojmowane; natomiast niekiedy nie zgadzają się z resztą naszych wiadomościa) i to czyni je fałszywemi.
') Odnalazłem je w notatce C. L. Herrnick’a: The logical and psychological distinction between the true and the reel (Psych. Rev: maj 1904). Zgadzam się zupełnie z tym autorem. Ale nie on zasuggestyonował myśl moją, uczynił to Bergson. Patrz Materya i pamięć str. 159.
*) Żeby nie rozwodzić się zbytecznie, nie chciałem