DIALEKTYKA. IOI
raża się jćj istota1). Że to była praca rozległa i trudna, wyznaje uczeń otwarcie2); źe dotykała najszczytniejszych problemów życia ludzkiego, powiada wyraźnie: »on zawsze rozprawiał o rzeczach ludzkich, badając, co pobożne a co bezbożne; co piękne a co brzydkie; co sprawiedliwe a co niesprawiedliwe; co roztropność, szaleństwo; co męstwo, tchórzostwo; co państwo, mąż stanu; co panowanie nad ludźmi a co panujący; a tak samo o innych rzeczach, o których sądził, źe ci, co je znają, dobrzy są i szlachetni; a ci, co ich nie znają, zasługują na miano niewolników*-3).
Zwykle mówią, że Sokrates zmalał pod piórem Xenofonta. Wytłumaczyłem na innem miejscu4), w jakiem znaczeniu należy brać to zmalenie. Uczeń każe mu często mówić o rzeczach małych, jeżeli godzi się nazywać małemi potrzeby dusz ludzkich, którym Sokrates dawał dobre rady lub które wyprowadzał z błędu. Ale obok >malych spraw*, jak przekonaliśmy się, traktują się nieraz bardzo wielkie, o ile na nie zezwalały indywidualność Xeno-fonta i cel apologetyczny »Pamiętników.* Jego nawskróś niefilozo-ficzna a szczerze praktyczna natura, choć nie lubiła metafizyki, musiała czasem do nićj zaglądać, stąd wzniosłe niektóre teologiczne i psychologiczne wywody, a co ważniejsze, czasem z jakiego półsłówka lub krótkiego, nawiasowego zdania, dowiadujemy się o mnóstwie kwestyi, których nie chciał czy nie śmiał dotykać, mimo to, że stanowiły ulubione, prawie codzienne zajęcie mistrza. Przykład dialektyki, tak krótko a niedbale wspomnianćj, dowodzi, że poza »Pamiętnikami* rozciągał się nieprzejrzany horyzont, obejmowany przez potężną myśl mędrca. Może być przykro czytelnikowi, że tylko od czasu do czasu widzi z daleka po przez gęste drzewa zwyczajnych dyskusyi, szmat błękitnego nieba, ale nie może mieć za to żalu do Xenofonta, który nie miał pretensyi być filozofem
') Xenofoutowe »wiedzieć, co każda rzec/, jest* odpowiada zupełnie »ogdl-nćj definicyi* (to opt^ea^at xa3d).ou) Arystotelesa, jak widać z słów następnych: -rxvTa p.£v ouv, fj 5 uu pi^ero i t. d. (IV. 6. §. i). Że to definiowanie odbywało się za pomocą analizy rodzajów (xaxa yćvr]), powiedziano poprzednio IV. 5. §, 12.
2) Memor. IV. 6. §, i Dlatego przytacza autor tylko defmicye pobożności (§. 2—4), sprawiedliwości (§. 5- 6), mądrości (§. 7). dobra (§. 8), piękna (§. 9), męstwa (§. 10—11), królestwa i tyranii (§. 12), podawszy przy każdćj krótką argumeutacyę, do nićj wiodącą.
*) Ibid. I 1. §. 16.
*) Tom I. str. 378.