184
ogólne i niezmienne. Tego wszystkiego istota materyalna nie jest zdolna dokonać, i to już jest dowodem, że istota, która spełnia taką pracę, sama nie może być materyą, lecz musi być jestestwem wyższem, musi być duchem.
Właśnie zapomocą tej zdolności abstrahowania, możemy poznawać to, czego żadnym zmysłem dostr/.edz nie możemy. Wielką rolę grają wprawdzie w życiu naszem pojęcia konkretne, ale nie mniejszem jest znaczenie pojęć ogólnych i oderwanych. Tu bowiem należą wszystkie prawdy, któremi się różne gałęzie ludzkiej wiedzy zajmują, właściwości natury moralnej, jak cnota i występek, wszelkie rodzaje duchowej piękności i harmonii. Czyż Buouarotti na widok bryły marmuru wołający: cóż to za piękny anioł, — oczyma ciała widział anioła, czy też bryłę tylko1? Tak, bryłę tylko widział marmuru, bo oko jego nie mogło mu więcej donieść; niechże tedy materyaliści wytłómaczą, w jaki sposób z bryły marmuru powstał w ośrodku psychicznym genialnego mistrza niemateryalny obraz anioła? Niech wytłómaczą ruchem cząstek powstanie w głowie Rafaela jego Madonny Sykstyńskiej, stanz i loggij; niech nam powiedzą, jak z tego ruchu snują się poematy? Niech spróbują wytłumaczyć, jak powstały w nas pojęcia dobra, prawdy, piękna, równości, podobieństwa itp. Czy potrafią tego dokonać? Nigdy, zmysły bowiem nie mogą donosić do mózgu tego, czego same nie widzą, nie słyszą, nie dotykają. Piątego to mogę sobie wyrysować na papierze lub przedstawić w wyobraźni takie koło, takie zwierzę, takiego człowieka, ale gdybym zechciał w podobny sposób wyrysować okrągłość, zwierzęcość, ludzkość, równość lub podobieństwo, prędkobym się przekonał, że moje pragnienie jest chimeryczne. Prawda, że możemy sobie te rzeczy przedstawić zapomocą jakiegoś znaku, jakim-jest każde słowo lub znak graficzny; mogę np. równość oznaczyć zapomocą dwóch linijek paralelnie pociągniętych (—), ale równości, jako takiej, istniejącej niezależnie, nie mogę sobie wyobrazić, bo nie mam dla niej obrazu. Obraz bowiem jakiejś rzeczy nie jest dowolnym znakiem, ale natu-