12 XEN0FONT.
przyrzeczeń, każe żołnierzom przyjąć propozycye Lacedemończyków, i gotuje się do wyjazdu, sprzykrzywszy sobie nędzne intrygi i brzydką niewdzięczność, którą się mu odpłacano.
Stało się jednak inaczćj, Żołnierze więcćj go kochali, niż może przypuszczał, to też błagali, aby pozostał, dopóki nie połączą się z głównodowodzącym. Odpłynął wiec z nimi do Lampsaku, ale tam, nie mając już pieniędzy, sprzedał ulubionego wierzchowca, na kto rym odbył całą kampanię. Był zupełnie zrujnowany i nie taił się z tern przed przyjaciółmi. Rzeczywiście miał słuszność Seuthes, gdy mawiał, że Xenofontowi nie wiedzie się, bo kocha zbytecznie żołnierzy. Ubolewano nad jego położeniem i radzono mu, aby sprawił ofiarę Jowiszowi Łaskawemu (MsOayioę). Gdy nazajutrz w Ofrynium to uczynił, zaczęła mu odrazu sprzyjać bogini szczęścia. Tego samego bowiem dnia przybyli nowi pełnomocnicy spartańscy z żołdem dla wojska, a dowiedziawszy się, że Xeno-font sprzedał w Lampsaku swego konia za 50 darejków (tooo fr.), odkupili go czemprędzej i prawdopodobnie darem tym właściciela zdecydowali do pozostania1), co było oczywiście w ich interesie, skoro m do kto lepiej od niego znał perskie kraje.
Odtąd stale sprzyja mu szczęście. Przez Troadę i szczyty Idy, skąd niegdyś Jowisz przypatrywał się bojom Greków i Trojanów, pociągnął do Antandru, potem wzdłuż brzegów Lidyi do Atar-neus, nareszcie w pobliskim Pergamie stanął kwaterą, czekając na przybycie Ty bron a. Tutaj dowiedziawszy się, że w sąsiedztwie przebywa Azydates, bogaty pan perski, wyruszył w trzystu żołnierzy, spodziewając się wielkiego a łatwego łupu. Ale Pers dobrze się bronił, a Grecy powrócili okryci ranami. Musiał więc Xenofont nazajutrz wyruszyć z całem wojskiem i tak dopiero zmógł Azydatesa i uprowadził go z rodziną i skarbami. Zdobycz
') Suma 50 darejków równała się płacy rocznćj stratega. Szeregowiec pobierał miesięcznie po jednym darejku, setnik (lochagos) dwa, strateg cztery. (Anab. VII. 6, r). Jeżeli Xenofont chciał się odwdzięczyć, musiał przez rok pozostać przy wojsku. Żołd był niski, ale dla ubogiego Greka pożądany, bo życie w kraju nieprzyjacielskim zwykle nic nie kosztowało, a koniec wyprawy przynosił udział w łupach, czasem także nadzwyczajne nagrody. Cyrus przyrzeka każdemu żołnierzowi pięć min srebrem (=500 fr.) gdy dojdą do Babilonu, i wieniec złoty (Anab. I. 4, 13; 7, 7). Ateńczyk za należenie do sądów przysięgłych lub za przybywanie na zebranie ludowe, dostawał dziennie tylko pół drachny (= '/2 fr.)