wniosku, ze^motywa samobójcy są te same co‘pospolitego zbrodniarza. Samobójca okazuje się jakby ubezwładnionym zbrodniarzem, który będąc rozbrojonym, ciężar swojej złości zwala na siebie, podobny skorpionowi w powieści tureckiej:
Dusza brzemienna zgryzot swych ciężarem Jest jako skorpion opasany żarem.
Krąg coraz mocniej zwęża się i błyska I więźnia coraz gwałtowniej dociska.
Aż gdy go zewsząd na wylot przepieką Skorpion cierpi, dąsa się i wścieka.
Jeden mu został sposób wyjść z pożogów,
Ma żądło, które wyostrzył na wrogów.
Które trucizną pewną rany poi Jeden ból zada i wszystkie wygoi.
To żądło więzień topi w głowie swojej.
(Z Bajrona, „Giaur“ Mickiewicz).
Zestawienie liczby samobójstw z liczbą zabójstw w innych kra-‘ jach, zdaje się doprowadzać do wniosków, że lekceważenie własnego życia i pożądliwość krwi cudzej są do siebie w stosunku odwrotnym; gdzie więcćj zabójstw, tam mniej samobójstw i odwrotnie. Pozornie nadaje to samobójstwu niejako dodatnią stronę, czyni je kanałem odpływowym namiętności doprowadzających do głównej zbrodni. Złudzenie to, pomijając już nader częstą łączność morderstwa z samobójstwem, niweczy dynamika samobójstw zestawiona z dynamiką przestępstw a w szczególności zabójstw.
Tu przedewszystkiem zaznaczyć wypada powszechny a w wielu krajach kolosalny wzrost samobójstw w ostatnich latach. Tak podług
że nie prowadzi do rozpaczy, ale wydobywa niesłychaną energię, która do tąd była w odrętwieniu; wielkie nieszczęście oczyszcza duszę jak mierne ją kazi; wielkie nieszczęście jednoczy nas z Bogiem, tak jak mierne nas od Niego odwraca. Co tylko jest miernem, poziomem, nie jest godnem naszego jestestwa. I nic prawdziwszego nad to, co wyrzekł jeden filozof pogański, że Bóg lubi patrzeć na walkę sprawiedliwego z niedolą; a ten tylko może się nazywać sprawiedliwym, kto wżyciu swojem umiał walczyć z niedo:ą. Listopad t. II, rozd. IX, str. 240 i nast.