142
nazwa łacińska wskazuje, na celu oznaczenie siedzib, miejsc (locos), pojedynczych czynności czucia lub ruchu.
Czytelnik nie weźmie nam może za złe, że przytoczymy parę przykładów i wskażemy, jak to materyaliści l) spożytkować umieją każdą okoliczność, byle tylko duszę zrobić funkcyą mózgu.
Chory, dotknięty afazyą, słyszy słowa do niego skierowane, pojmuje ich znaczenie, może przeczytać te wyrazy, gdy mu je ktoś napisze, nawet sam je napisać jest w stanie lub zapomocą gestów, mimiki, dać na nie odpowiedź, ale żadną miarą nie potrafi ich wygłosić, mimo to, że nie czuje porażenia organów głosowych, jak krtani, języka i wargi; on stracił tylko zdolność użycia tych organów. Chory ma więc pamięć ruchów, jakich się używa przy wymówieniu wyrazów, tylko zdolność wymówienia jest naruszona, podczas gdy iDne narządy pozostały nietknięte. Otóż autopsya wykazała ściśle, gdzie leży w mózgu uszkodzony nerw, potrzebny do wymawiania słów. Ciekawy taki wypadek czytamy w „Bulletiu de 1’Acad. de medócine“ mai et juin 1865, str. 651. „Pewnego dnia, tak opowiada dr. Trousseau, wszedł do mego pokoju jakiś pan i położył przedemną kawałek papieru; pytam się go, czy jest głuchy, ale przez bardzo żywy gest dał mi do zrozumienia, że wcale nie ma głuchoty. Dostał on uderzenia krwi tydzień przedtem, wskutek czego następnie stracił zdolność wymawiania słów, ale nic więcej nad to. Pisywał, wydawał swe polecenia, utrzymywał czynną korespondencyę jak przedtem; jego afazya tyczyła się więc tylko słów, ale nie pisania lub gestów “.
Nie zawsze atoli zdarza się, że ktoś traci całkowicie zdoluość wymawiania słów; nie rzadko pozostaje choremu zdolność wymawiania kilku wyrazów lub słów jednozgłoskowych, co najlepiej wskazuje, że właściwy organ głosowy znajduje się w należytym stanie. Dr. Bouillaud opowiada o jednej dziewczynie, że tak zręcznie umiała używać tych dwóch wy-
l) Ferriere op. c. str, 284 i nastp.