PŁACZ HEHAKLITA. 149
operacyą subjektywną, za którą bynajmniej nie idzie, aby rzeczy lub zjawiska, podciągnięte pod jedno ogólne pojęcie, traciły każda swoje własności odrębne i były w gruncie jednem i tem samem. W przeciwnym bowiem razie zatarłyby się wszystkie granice i de-finicye, mechanika zleje się z chemią, ta z fizyologią; a jeżeli znowu życie ma być to samo co ruch, to fizyologią nie będzie w niczem różniła się od mechaniki. W istocie ani Heraklit ani nowsi natura-liści panteistycznego zakroju, nie umieją dać żadnej definicyi czy życia czy śmierci, któraby wytrzymała krytykę. W czem Heraklita powinniśmy łaskawiój sądzić od nowożytnych, bo nie miał ku pomocy ani wielkich zasobów naukowych ani tyle co my doświadczeń.
Napisał Lucyan dialog ciekawy 1 dowcipny »Sprzedaż żywotów* (0u»jv -parię), w którym dużo filozofów wystawionych na sprzedaż Poczciwy obywatel obchodzi ich po kolei chcąc, jednego kupić, przyczem pyta, czego od niego się nauczy 1 do czego potrafi go użyć w domu. Płaczącego Heraklita o przyczynę płaczu bada, na co taką słyszy odpowiedź: »Płaczę, bo ludzkie sprawy wydają mi się być smutne 1 godne łez; żadna nie minie się z przeznaczeniem swojem; nad tem boleję i łzy wylewam, chociaż złe dzisiejsze nie jest jeszcze zbyt wielkiem (tak mniemam), ale złe które przyjdzie późnići, będzie zgoła nieznośnem, ów pożar świata i wszechrzeczy zagub a. Nad tem płaczę, oraz że nic nie trwa, jeno jak w zmieszanym napoju, wszystko bez ładu pogmatwane; nie ma bowiem różnicy między uciechą a przykrością, między wiedzą a nieuctwem, między tem co wielkie a tem co małe. Wszystko przechodzi, tocząc się w górę i tocząc się na dół, ku zabawce Wieczności* j).
W takich słowach streścił Lucyan naukę Heraklita, którą można nazwać pessymizmem. Heraklit pierwszym jego przed-
') Vitarurn audio c. 14: rivut xńtio 7rt(ji/o>^iovta xai aniif>óutva iv rfj tov <iniivoę 7Tntó/fj. W końcu oświadcza zrozpaczony kupiec Hermesowi, pełniącemu obowiązek licytatora, że Heraklita nie kupi, bo »jego choroba niedaleką od melancholii* Z jaką swobodą Krasicki parafrazował Lucyana, dowodzi ustęp powyższy, przezemnie tłumaczony dosłownie. Krasicki go tak przerobił: »Słan człowieczy godzien płaczu. Nic na świecie trwałego nie masz. Rozkosz boleścią jest, rozum głupstwem, wielkość podłością, a co mniemamy być mocą, szczera jest niedo-łęźnośc, Żałuję czasu przeszłego, nudzi mnie teraźniejszy, przyszły straszy; to jest koniec świata, którj ogniem spłonie*. Ze słów Lucyana mało pozostało, a jego myśli zupełnie przeinaczone.