ową różdżką czarodziejską, którą Spencer i Darwin wywołują do bytu najwspanialsze zjawiska w królestwie roślinnem i zwierzęcem. Najwyżej rozwinięte istoty, a przedewszystkiem ludzie, oczywiście zwycięsko wyszedłszy z walk wszelkich, powinniby, lem samem, najlepszą posiadać broń odporną. Jak wszakże odpowiadają na to fakta? Wszystkim zwierzętom, nawet najmizerniejszym, troskliwa natura włożyła, że się tak wyrazimy, broń odporną do kolebki. Jednym dała rogi i szpony, innym zęby lub kły, innym zaś żądło lub trąbę, łuskę czyli pancerz; niektóre zwierzęta osłania wstrętnym ich pomiotem, albo ich ogromem. A gdzie brak broni odpornej, tam w macierzyńskiej troskliwości natura postarała się o pewną kompensatę, dając możność wychowańcom swoim unikania niebezpieczeństw przez szybką ucieczkę, lub przez ukrywanie się. Przytem już Arystoteles zauważył prawo, tak niezbędne dla utrzymania ogółu, że żadne zwierzę nie posiada dwóch różnych broni zaczepnych lub odpornych, z których każda, sama z siebie, byłaby wystarczającą Wszędzie objawia się wyraźnie piecza, aby drzewa do niebios nie wyrosły; i tu więc także stwierdza się inne już przez Arystotelesa sformułowane prawo, że natura, pozornie, zwyczajem zamożnych panów, w mnogiej obfitości, bogactwo swoje roztaczając, w rzeczywistości wszakże nic nadmiernego nie tworzy, a wszystko po gospodarsku i odpowiednio do celu spożytko-wuje.“ A)
*) Part. anim. III, 6.