i 76 PITAOOUE.TCZYCY.
pomocą kolorów oddawać wszystkie odcienia uczuć i myślenia, które oczywiście przedewszystkiem na twarzy występują. Fizyono-mia starożytnych posągów staje się ożywioną dopiero wtedy, kiedy chrześciaństwo już miało się objawić na ziemi. Twarze Rzymian z ostatniego wieku rzeczypospolitej i pierwszych dwóch wieków cesarstwa, są bardzo wymowne, nieraz nowożytne, bo w nich panowały już myśli, uczucia i troski, podobne do naszych a muszku-latura ciała traciła coraz więcćj swoje przewagę nad duchem.
Gdy cała edukacya Krotoniatów opierała się przeważnie na gimnastyce, jedne tylko naukę teoretyczną uprawiali z pilnością i zamiłowaniem, a zasługuje tutaj na wzmiankę, skoro pozostawała w związku bliższym z systemem Pitagorasa. Ze wszystkich szkół medycznych, jakie podówczas miała Grecya, krotońska była najsłynniejszą. W czasach, kiedy Pitagoras przybywa do Krotony, kwitnęła ona już w najlepsze, założona przez Alkmeona, który stworzył późnićj system filozoficzny, podobny bardzo do pitagorej-skiego. Rozumie się. że medycyna musiała Krotoniatów bardzo zajmować, skoro tak wyłącznie zajęci byli pielęgnowaniem ciała. Lekarze krotońscy jeszcze za czasów Herodota uchodzili za najlepszych w Grecyi, a sława ich nie zmniejszyła się nawet po powstaniu szkół w Kos i Knidos; sam Hippokrates mówił z wielkiem szacunkiem o ich założycielu i jego zasługach. Późnićj raz jeszcze do Alkmeona powrócimy; teraz słów parę dorzucam o słynnym jego uczniu Democedesie. Żywot ten1), pełen ciekawych przygód , jest illustracya wyborną sławy lekarzy krotońskich i dziejów medycyny w owych czasach. Chociaż Democedes nic nie napisał, dostąpił rozgłosu wielkiego przez niezrównane powodzenie w sztuce swojćj. Uszedłszy z domu rodzicielskiego, (stary Kallifont miał twardy, nieznośny charakter), przebywał zrazu na Eginie z pensyą roczną jednego talentu (8250 franków srebra według wagi egiń-skićj)2). Z Eginy wezwany został na posadę lekarza publicznego do Aten z płacą roczną 100 min (9700 franków srebrem, według dzisiejszej wartości dziesięć razy więcej). Już w rok później ofiarował mu Polikrates stałą pensyą dwóch talentów (11,640 franków
') Herod. III. c. 131 i nast. Por. także Grotę History of Greece Tom IV. str. 180 i nast.
2) Lenormant, wielki znawca numizmatyki starożytnej, twierdzi źe wartość dzisiejsza tćj sumy byłaby dziesięć razy większy. La Gramlt-Grcce I'om II. str. T07).