2 6 XEXOFONT.
razi niesprawiedliwość dla Epaminondasa ; Tęb, ale za to autor, pogodzony z ojczyzną własną, nie ukrywa jej czynów chwalebnych, Lacedemończykom zaś nie szczędzi napomnień, ile razy nadarza się okazya. Jeżeli się ma wzgląd na autora naturę wskroś subjektywną której się nigdy pozbyć nie mógł; na nieszczęścia domowe, które spadły na niego w tych czasach; na późny wiek i trudność zbierania dokładnych wiadomości o tak rozlicznych, wszystkie prawie powiaty Grecyi obejmujących wypadkach, nie można dosyć na-chwalić się zalet tego pisma. Sprzysiężenie patryotów tebariskich i zdobycie Kadmei; charakterystyka młodego Kleonyma, ratującego za przyczyną Agezylausza swego ojca; wyprawy morskie Ifikratesa, bitwa pod Leuktrą, sprawy Jazona w Tessalii i zabójstwo Alexan-dra z Fery, przepyszny opis wierności Fliazyjczyków, mowa wspaniała ich posła do Ateńczyków, ostatni napad Epaminondasa na Peloponez, bitwa pod Mantyneą, zostały nakreślone z taką żywością i siłą, że doprawdy nie czuć tam drżącej ręki starca. A jakie potężne światło historyozoficzne rozjaśnia upadek Sparty, gdy autor,, przeczuwający niejako R o s s u e t’a lub Herdera, zaczyna (Ks. V. rozd. 4) od takiej głębokiej uwagi: »Można przytoczyć z dziejów Greków i barbarzyńców liczne wypadki, dowodzące, że bogowie mają na pieczy sprawiedliwych a karzą bezbożnych.« Nie można było surowiej potępić bezprawiów lacedemońskich, ani znowu trafniej wyrazić boleści, trawiącej duszę tę heleńską, jak tern zakończeniem dzieła: »Po bitwie tej (mantynejskiej), bardziej jeszcze, niż przedtem panują w całej Grecyi zamieszanie i niepokój«. Rzeczywiście pod Mantyneą zaczyna się konanie Grecyi. Xenotont nie miał odwagi pisać dalej jej dziejów, choć przeżył bitwę pamiętną o jakie sześć lat.
Do jego dziel historycznych zaliczają się zwykle A g e-zylausz i dwie Rzeczypospolite, lacedemońska i ateńska. Tamten jest najdawniejszą biografią grecką, te pierwszemi polity-cznemi traktatami, jakie mamy, o dwóch najsłynniejszych konsty-tucyach greckich. Zachodzi jednak ta różnica, że »Rzeczpospolita Lacedemończy ków* opisuje główne jej urządzenia dokładnie i z niekłamanem uwielbieniem, a tylko na samym końcu ma kilka uwag krytycznych; przeciwnie »Rzeczpospolita Ateń-czykówc jest sprawozdaniem o jej wadach i niedostatkach, uło-zonem dla nieprzyjaciół przez niechętnego jej polityka. Z tamtej mógł każdy Grek dowiedzieć się, jaką była konstytucya Likurga