»74
pełnie cesarzowi, odkąd w elekcyi przepadł, ale za to mógł dobrze usłużyć. Rosenberg przybywszy do Andrzejowa w towarzystwie Macieja z Łojowa, pana czeskiego i Sieniecba, wspaniale był podejmowany (Orzelski, t. III, str. 69). Wszyscy przed nimi wstali i obnażyli głowy. Rosenberga posadzono na pier-wszem miejscu, dwaj inni posłowie niżej, jako prosili, usiedli. Rosenberg głos zabrał, a w długiej i ozdobnej mowie (29 Stycz. 1676 r.) mówił po czesku, „jako w języku zrozumialszym i przyjemniejszym dla Polaków.” Stany sejmujące nakłaniał do zgody z cesarzem. Dyplomacyja nie odniosła żadnego skutku, owszem na tym zjeżdzie przekonał się Rosenberg, że stanowcza przewaga jest po stronie Ratorego. Powiadał później Zborowskiemu, że poselstwo to do Polski zaskoczyło go nagle i że gdyby mógł przewidzieć na tydzień jeszcze to co oglądał o tak licznym zjeżdzie, byłby się z drogi nawrócił i wielką ofiarą wykupił od tego upokorzenia, żeby popierał to, co przepadło (Orzelski t. III str. 74). Wkrótce energiczne wystąpienie Stefana, który w żadne układy z cesarzem . o koronę wchodzić nie chciał, popsuło do reszty szyki przyjaciół domu Rakus-kiego w Polsce. Trzeci raz zjawił się w Polsce Rosenberg już za cesarza Rudolfa, kiedy trzeba było wydobyć z krasnostawskiego więzienia arcy-księcia Maxymilijana, obranego razem z Zygmuntem III. Cesarz starał się za bratem przez legata stolicy apostolskiej kardynała Aldobrandiniego, wezwał zaś dla traktowania w tej sprawie na posła Wilhelma Rosenberga. Długo ociągał się pan czeski i nie chciał jechać tłómaczył się iż odradzał wprzód wyprawę Maxymi— lijanowi do Polski; nareszcie w skutek ustawicznych nalegań i własnoręcznych listów cesarskich przyjął na siebie niewdzięczne to poselstwo. Układy z pełnomocnikami polskimi, na czele których stanął biskup kujawski Hieronim Roz— rażewski, miały się odbywać w pogranicznych Szląska i Polski miasteczkach Bytomiu i w Będziniu. Wyjechawszy na miejsce (w końcu Grudnia), Rosenberg dnia 10 Stycznia 1589 r. przybył do Bytomia. Komisarzy cesarskich było ośmiu, pierwszym z nich książę Sabbionetta, potem szło dwóch biskupów, jawaryński i ołomuniecki, czwartym zaraz po nich szedł Rosenberg. Wyjechali naprzeciw niemu wszyscy komisarze cesarscy, jako osobie wyższej od nich urodzeniem, bogactwami, znaczeniem. Miał Rosenberg z sobą do 400 koni i cokolwiek piechoty, wszyscy byli dobrze ubrani. Rozpoczęły się przy pośrednictwie kardynała Aldobrandiniego układy, które ciągnęły się przez 8 tygodni. Schodzili się zwykle kommisarze do mieszkania Rosenberga, który przedstawiał osobę cesarza. Poszły układy żwawiej od czasu jak przyjechał kanclerz Zamojski. Kiedy stanęły wreszcie, Rosenberg z kanclerzem zjechali się umyślnie na granicy, na moście oddzielającym Polskę od Szląska. Kanclerz pierwszy stanął na miejscu przeznaczonem, Rosenberg spóźnił się umyślnie, żeby uczcić cesarza (d. 21 Lutego 1589 r.). Ostatnia rada odbyła się dnia 8 Marca 1589 r., i na niej podpisane sławne układy będzińskie (Dyaryjusz le-gacyi do Polski Kard. Hip. Aldobrand. w Relacyjach nuncyjuszówt. 2 s. 4—74). Według nich Rudolf cesarz uznał królem polskim Zygmunta III, i arcy-ksiąźę Maxymilijan odzyskał wolność. Dnia 23 Marca Rosenberg był już z powrotem w Pradze, nazajutrz zaś miał prywatne posłuchanie u cesarza. Później w d. H Kwietnia zdawał publicznie sprawę wraz z Rychardem Strein’em z odbytego poselstwa (ob. rozprawę Tomka: o zabiegach domu Rakuzkiego, w celu pozyskania korony polskiej w Bibl. Warsz. z roku 1853 tom I i z r. 1857 t. IV). Było to już podobno ostatnie wystąpienie Wilhelma Rosenberga w sprawach publicznych. Cesarz Rudolf wynagradzając długoletnie zasługi wyniósł go do książęcej godności świętego państwa, ale ten zaszczyt spotkał Rosenberga przed