327
Etosie z drzewa. Do czasów Nestora, takie zwyczaje trwały u plemion słowiańskich Wiatyczów i Krywiczów, podczas gdy pokolenia zamieszkujące Kijowszczyznę i Wołyń, nie paliły zwłok, ale je grzebały w ziemi. Niektórzy z umarłymi grzebali drabinki z rzemienia plecione, krewni zaś na znak smutku i żałoby, ranili sobie twarze i nosili przez pewien czas potrawy na grób, by się miała czem posilić dusza nieboszczyka.
W Czechach dla uspokojenia dusz, stawiano na rozstajnych drogach rodzaj amfiteatrów i przedstawiano w maskach cienie zmarłych, poświęcając te gry ich pamięci; nadto mężczyźni na znak żałoby zapuszczali brody.
Litwini byli tak pewni, iż na drugim świecie każdy będzie dalej prowadził to zajęcie, jakie miał na ziemi, że z książętami i panami palili sługi, służebnice, szaty, klejnoty, konie, psy łowcze, sokoły i przybory rycerskie. Wieśniakowi i rzemieślnikowi kładziono na stos narzędzia ich pracy. Palono nadto pazury rysie i niedźwiedzie w tej myśli, że dusza zmarłego będzie ich potrzebowała wdrapując się na stromą górę, gdzie Bóg najwyższy ze wszystkich Bogów, wyda na nią wyrok ostateczny.
Zmudzin przeczuwający śmierć, spraszał krewnych i przyjaciół, częstował ich miodem i żegnał się z nimi. Gdy umarł, obmywano jego ciało w łaźni, ubierano w długą, białą koszulę, sadzano na stołku, a pijąc do trupa, przemawiano z boleścią i smutkiem: „Ja do ciebie piję miły przyjacielu, czemuś umarł? Wszak masz miłą żonkę, dziatki, bydło, przyjacioły i wszystkiego dostatek?" Na dobranoc drugi raz do niego pito, prosząc, by pozdrowił na tamtym świecie rodziców, krewnych i przyjaciół; poczem ubrawszy go w odświętne szaty, przypasywano mu szablę albo siekierę, obwiązywano około szyi ręcznik, w który mu, według możności, kładziono grosze i (by się miał czem pokrzepić na drugim świecie) dawano mu chleb ze solą i konew piwa. Niewieście zmarłej dawano igłę i nici, aby miała czem szyć na tamtym świecie, a kiedy ją wieziono do grobu, wtenczas przyjaciele szli gromadnie i szermując