332 PLATON.
przedewszystkiem o rozwój duchowy ukochanego i pozostaje mu wiernym do śmierci *). Mowa bardzo gładka, dobrze zbudowana, przeprowadzona logicznie, posługująca się zgrabnemi sofizmami. Pauzaniasz nie ma żadnych zasad moralnych ^ a używa najgorszej reputacyi 2), to też trudno spodziewać się po nim wzniosłego poglądu na miłość. Wprawdzie jest on zbyt rafinowanym wraźliwcem, aby poprzestać na samej rozkoszy cielesnej, ale wydaje mu się dozwoloną, nawet gdyby wszyscy ją potępiali, jeżeli się ulubieńca doskonali w cnocie a bogaci mądrością. Za tak idealną zapłatę wolno domagać się wszystkiego 3). Pauzaniasz wyznaje etykę socyo-logiczną, według której nic nie jest ani dobrem(ani złem, lecz wszystko jest względnem, a staje się pierwszem lub drugiem, stó~ sownie do okoliczności i zwyczajów narodowych. W Elidzie i Beo* cyi nałóg zdrożny jest prawem dozwolony, w Jonii zabroniony; w Atenach tego rodzaju umizgi do pewnego stopnia pochwalane są, ale potępiane ich następstwa 4). Wydaje się to mówcy nielogicz-nem, bo jeżeli haniebnym jest stosunek czysto zmysłowy, rzecz się ma przeciwnie, gdy razem z nim występuje gorąca miłość cnoty i badanie prawdy. Wtedy uleganie jest bez nagany, bo jego celem doskonałość 5).
Przyszła teraz kolej na Arystofanesa, ale dostawszy silnej czkawki, odstąpił słowa Eryxymachowi. Ten naprzód cierpiącemu przepisał środek skuteczny, bo jest lekarzem 6); potem usiłuje kwe-styę miłości wprowadzić na nowe tory. Nie przeczy, że są dwa
*) S y m p. p. j8o c—182 a.
2) Xenofont nazywa go miłośnikiem Agatona (S y m p. VIII, §. 32). Platon tak samo w Protagorasie (p. 313), gdzie Agaton jeszcze młodym chłopcem.
s) S y m p, p. 184 a—c.
4) Symp. p. 182 b—d.
5) Symp. p, 184 b.
6) Symp. p. iS3 d. Jest synem Akumena, który także był lekarzem. Sokrates i Platon mówią o jednym i drugim z wielkim szacunkiem (Xen. Mem. III. 14. §. 2; P 1 a t. S y m p. p. 214 b; P h a e d r. p. 227 a). Eryxymach jest dobrym towarzyszem , ale dba o ścisłe przestrzeganie zasad higienicznych •, to też nie tylko w teoryi przeciw opilstwu występuje (p. 176 b), lecz opuszcza zebranie, gdy biesiada wyradza się w pijatykę (p. 223 b), a z nim także Fedros, który będąc od dawna słabego zdrowia (Phaedr. p. 227 a), zawsze rad jego słucha (Sym p. p. 176 d). Człowiek to wykształcony, ale bez wielkich zdolności; w sztuce swojej empiryk, nie zna Hippo-kratesa, jak widać z jego mowy. Zob. R e 11 i g’a Platom Symposion p. 16.