352
głód szczęścia; lecz prędko się przekonuje, że miasto szczęścia, gorycz i niesmak z nich wyssał, „bo rozkazałeś Panie i tak jest, że każde serce nieporządne jest sobie samo katerau (słowa św. Augustyna), bo człowiek tylko dla Boga, Bóg też tylko sam jeden całkowicie i wszechstronnie pragnienia jego serca zaspokoić może.
Kto duszy człowieka przeznacza 70—80 lat, a potem gorszy jej wróży los, niż atomom ciała, które nie bywają unicestwione, ten zapoznaje rozum, szydzi z pragnień ludzkich serc, lekceważy wiarę niezłomną wszystkich ludów.
Lecz robi to garstka tylko głów pychą nadętych, garstka ludzi, co rozbrat wzięli z własnym rozumem. Tacy nie mogą wyrwać z piersi ludzkich tego głosu, który wciąż powiada: Jest Bóg, a więc musi być i wieczność; Bóg sprawiedliwy, więc musi każdemu zapłacić według jego uczynków; Bóg dobry, więc nie unicestwi człowieka; Bóg mądry, więc nie może dawać człowiekowi pragnień, które się nigdy spełnić nie mają; Bóg święty, a więc nie dla igraszki włożył w serce ludzkie niezwalczone pragnienie szczęścia. Nawet choćbym mimo to się mylił, to wolę stanąć w jednym rzędzie obok tych wszystkich prawdziwie wielkich i szlachetnych postaci, opromienionych aureolą sławy, nauki i cnoty, niż obok Epikura, Buchnera i im pokrewnych, wolę choćby w błędzie być człowiekiem, niż z łaski materyalistów zwierzęciem, wolę się łudzić co do przyszłego życia, a być cnotliwym i dobrym, niż tak wierząc, jak każe materyalizm, żałować na zawsze po za grobem, żem się dał oszukać na ziemi. „Quodsi in hoc erro, qui animos hominum immortales esse credam, libentur erro, nec mihi hunc errorem, quo delector, dum vivo, extor-queri yolou 1).
Czytelniku! hasłem materyalistów, chcących raj mieć na
') Cicero: „De senectuteK I, c. 23.