SĄD PLATONA. 357
podarunków1). Dodajmy, że Sofiści przyrzekali rzeczy, za które nie godzi się brać pieniądze. Gdyby ograniczali się do lekcyi gramatyki lub wymowy, byłoby ich postępowanie znośnem, choć godnem nagany, bo nawet nauczyciel rachunków lub geografii nie powinien wyzyskiwać uczniów. Ale co powiemy o mistrzu, który młodym ludziom, łaknącym wiedzy, obiecuje cnotę, a potem żąda ioo min zapłaty! Nie zrozumieli obrońcy Sofistyki, że członkowie tćj sekty mieli pretensyę być czemś więcćj od zwykłych bakałarzy gramatyki , że pragnęli kształcić swoich pupilów przez ciągłe, poufałe obcowanie, a młodzież ateńska, według pięknego słowa Sokratesa, powierzała im swoje dusze. Pomijam, co robili z tych dusz; ale to pewna, że pozbawionym jest uczuć szlachetnych, kto zawiera przyjaźń z młodzieńcem, aby go doskonalić w cnocie, a potem każe sobie za to płacić. Tak jednak poczynali sobie Sofiści, a nie widzę racyi, dla której Platon miał ich lubić albo oszczędzać.
Czy powiemy, że dobrze chowali młodych swoich przyjaciół ? Nie będę rozwodził się nad kwestyą bolesną, kto zdemoralizował Grecyą? Grotę przeczy, żeby wychowańcy Sofistów byli gorszymi od pokoleń dawniejszych, lub Ateńczycy mnićj bitni i mniej cnotliwi przy końcu wojny peloponeskiej, niż ongi, za czasów Milcya-desa i Temistoklesa. Większość historyków jest przeciwnego zdania, ale nie o to właściwie chodzi, bo Platon nie obwinia ich nawet o to, że zepsuli Grecyą, (dowodzi Grot e), on raczćj Sofistów uważa za produkt zepsucia greckiego. Sofiści, jako ludzie praktyczni, (tak Grotę przypuszcza), brali społeczeństwo takiem, jakiem było, bez zamiaru robienia go lepszem lub gorszeni. Mnie się zdaje, że nie można gruntownićj ich potępić, jak mimowoli zrobił ich obrońca gorący. Odpowiedzialność za moralność społeczną na tych spada, którzy mają wychowanie publiczne w ręku. Wolno historykom spierać się, czy Sofiści zgubili Grecyą, czy też ona Sofistów? Dla filozofa nie ulega wątpliwości, że Grecyą przy schyłku V. stulecia była taką, jaką wychowali ją Sofiści, pozbawioną wiary w dawne ideały Oni to, wedle łagodnego sądu W i n-del banda, zburzyli panowanie wszelkiej powagi, rozsadzili treść świadomości narodowej, powodzią swoich zaczepek wywrócili po-
*
v) Cratyl. p. 384. Prodykus brał po drachmie, po półtora, po dwie i po cztery drachmy od głowy, wedle kieszeni uczniów. Zob. takie Girard, Pdducałion athenicnne. Paris 18S9, str. 241—245.