450 PLATON.
»umiejętność pytającą*1). Tak samo rozumieli ją Stoicy2) a Platon nie stanowi wyjątku. > Wszak dialektykiem, mów? u niego Sokrates, nazywasz tego, który umie pytać i odpowiadać ?3). Że bardzo cenił tę definicyę, widać stąd, że badanie za pomocą pytań i odpowiedzi przekłada nad pisane rozprawy, bo te na kształt obrazów, choć wydają się być żywe, milczą uroczyście, gdy je o co zapytasz4). A w Rzeczypospolitej każe wychowanie młodzdeży uzupełnić dia-lektyką, ażeby potrafiła umiejętnie pytać się i odpowiadać5). Tak mu przyrosła do serca ta sztuka, że nawet samotnego myślenia nie pojmował inaczej, jak w formie dialogu. — »Czy nazywasz myśleniem to samo, co ja? — Co tedy tak nazywasz? — Mowę, którą dusza miewa sama do siebie o rzeczach, nad któremi zastanawia się. Chociaż jestem człowiekiem, który nic nie wie, objaśniam to w ten sposób: Zdaje mi się, że dusza, gdy myśli, nie robi nic innego, jeno rozmawia, pytając siebie i odpowiadając sobie, twierdząc i przeczące c),
Tak Sokrates do Teeteta. Musiał Platon całą duszą pokochać tę metodę, gdy nawet ciche, ukryte, jemu tylko wiadome rozmyślanie porównywa z szeregiem pytań i odpowiedzi. Cóż dziwnego, że uważał jedno i drugie za cechy niezbędne dialektykil Jednakże określenie to popularne, zbyt szerokie, nie wystarcza dla potrzeb szkoły, bo nie wyraża, czem właściwie zajmuje się ta sztuka, To też obok niego spotykamy się z defmicyą ściślejszą. Według Sokratesa dialektyka bada, czem każda rzecz jest, a według Platona usiłuje pojąć istotę każdej rzeczy7). Zadanie to samo, wyrażone
’) De sopli. elenchis. II §. 7 Sokrates opowiada, że młodym będąc, należał do rozmowy, w ciągu której sędziwy Parmenides za pomocą pytań rozwijał znakomite wnioski. Dla tego zostawia gościowi z Elei do wyboru, czy zechce mieć wykład ciągły, czy też w formie pytającej prowadzić rozprawę [Piat. Soph. p. 217 c).
*) Definicyę ich tak podaje D i o*g. L a e r t. VII 42: »trafnie rozmaw iać o dowodach w pytaniach i odpowiedziach*.
3) C r a t y 1 p. 390 c.
4) P h a e d r. p. 275 d.
) Resp. VII p. 535 e.
e) T h e a e t. p. 189 e.
7j U Xenofonta (M e m. IV. 6, i) Sokrates tych, którzy z nim przebywają, robi lepszymi dialektykami (cStake/TOtwiEpoij;), »ponieważ sądził, że ci, którzy wiedzą, czem każda rzecz jest, także innym potrafią to wytłumaczyć, a nie dziwował się wcale, że ci, którzy tego nie wiedzą i sami mylą się i innych mylą. Dlatego nie przestawał nigdy badać z towarzyszami, czemby każda rzecz była (x( £x3taxov tirj -ojv ovxwv). Po