515
Świętosław na synów państwo ruskie na ziemiach słowiańskich podzielił. Od czasu zajęcia Kijowa przez Olega upłynęło ledwie lat 80. Zlepiane znowu rozdzielało się ciągle za Włodzimierza, za Jarosławca Aż upłynęło drugie lat 80 i stanowczo rozpadło się państwo, najprzód na kilka wielkich działów, potem na kilkanaście, kilkadziesiąt, na sto a może i więcej. Do jedności nigdy iuż nie przyszło. Kiedy Polska w dobie podziałów, poznawszy nędzę słabości i sporów wzajemnych, wyrabiała się w' naród, w jednolite państwo, rozwijała wysoką siłę moralną, która już skrzepła za Władysława Łokietka, za Kazimierza W., w' tern dawnern państwie ruskiem, rozbiłem na kawałki, ludności zaczynają walkę z książętami, książęta na kraj sprowadzają tłumy stepowych narodów, Półowców, Torków, Berendejów. Palą się wsie i grody, Kijów coraz większemi zaściela się ruinami. W owych to czasach ulotniło się, przepadło gdzieś, znikczemniało nazwisko Olegowe. Wróciły do starodawnego blasku miejscowe słowiańskie, plemienne nazwiska. Tworzą się gruppy oddzielne księztw Kijowskich, Czerniechowskich, Smoleńskich, Krzywickich, Suzdalskich. Russów nie ma zupełnie, najezdcy rozpłynęli się w Słowiańskiej massie; Nowo-grodzianie, Krzywiczanie, Polanie, którzy za Olega Rusią się zwrali według idei państwa w języku urzędowym, teraz Russami zwać się przestali, a raczej przestali ich tak nazywać książęta, kiedy miejscowe powstały, rozwinęły się żyw ioły. Zostali już tedy wśród Słowiańszczyzny tylko potomkowie Russów, nie Russowie sami, do nich należeli najprzód książęta i obok nich potomkowie pierwotnych najeźdźców, którzy składali Rurykowe i Olegowe drużyny. Ale i ci mówili już po słowiańska i zerwali związek z dawną ojczyzną skandynawską, labo ducha narodowego i plemienia zachowali, nie może albowriem człowiek tak prędko przerobić natury swojej, krwi swojej. Toż zawrsze żyły obok siebie w tych słowiańskich ziemiach dwie warstwy ludności, dawna panująca i dawna podbita, lecz teraz pomieszały się razem. Dzikość, podstęp wa-regski książąt ciągle panują i stanowią po największej części historyją słowiańskich ludów, które upatrzywszy do tego sposobność za każdą rażą wstrząsają Waregów, ale nie wiele co sobie radzą, bo książąt cała plejada, a na zawołanie ich sypią zawsze stepowe narody. Otóż w owych czasach jedynie co książęta nazywają się Rusią, pojmują się Rusią, ale Ruś jako ziemia zacisnęła się do jednej tylko okolicy, to jest do kijowskiej. Słowo Olega stało się łustorycznem. Przed Olegiem jeszcze zdobywca kijowski As— kold t. j. obcy plemieniu Rurykowemu Dir, po Olegu częste napaści Russów na Grecyją rozpowszechniły w południowych stronach nazwisko zdobywców. Grecyja z Kijowa ciągle z niespokojnością wyglądała na swoich brzegach Russów, ludzi rycerskich i rozbójniczych. Oleg przezwał Kijów macierzą grodów ruskich. Te fakta narzuciły się powszechnej pamięci, nazwisko Rusi ztąd w dobie podziałów' przyplątało się do tej jednej wyłącznie ziemi, siedliska Polan nad Dnieprem. Kijów' był stolicą najdostojniejszego państwa, ambicyje książąt dobijały się o Kijów, o macierz grodów. Tam największe były drużyny Waregów, największa siła dynastyi, tam aż się roiło od małych pobudowanych grodów, na żadnej albowiem części tyle ich nie było, Białogród, Wyszogród, Rudnia, Porosie, Drohobuź, Peresopnica, Turów", Pińsk, Torczesk, Kaniów, Czerkasy, Trypol i t. d. Ztąd nazwisko Rusi, ziemi ruskiej, przywiązało się do tej ziemi Polan nad Dnieprem, do Kijowa. Wyrobiło się to pojęcie w końcu XI wieku. W starych latopisacłi słowiańskich dosyć się schylić, żeby znaleść na to dowody. Oto suzdalski książę Jerzy Długoręki prze się do Nowogrodu i ratować zagrożoną Rzeczpospolitą przybył wielki książę z Kijowa Izasław.
33#