539
ciii, tani pracowali. Jeździli do Kijowa tylko na zainstallowame się, objęcie katedry, ale wynosili się zaraz do Wilna. Tu byli bezpieczniejsi, spokojniejsi. W Kijowie buchał wciąż płomień rozdwojenia i nienawiści religijnej, nareszcie dyzunia do tego przyszła że tam osadziła swego metropolitę. Było tedy dwóch kijowskich metropolitów w roku 1620, nieunicki mieszkał w Kijowie, unicki w Wilnie. Unicki coraz mocniej osadawiał się w Litwie i na północy. Z Halicza ustąpił dla biskupów lwowskich, z Kijowa dla metropolitów, Rutski stanowczo juź Nowogródek i Wilno uważał za swoje stolice. Ale to fakta tylko, prawo zawsze pozostało. Metropolita Unij nic nietraci ze swe ich tytułu w, na Haliczu osadza swego suffragana Rutskiego, potem Rafała Korsaka, któregonazywabiskupernhalickim; choć przez opór nieunji, traci metropolita i tam grunt, prawo swoje zostawił w tytule. Kiedy skutkiem wojen kozackich i odejścia Kijowa do Moskwy, metropolita unji stracił nadzieję odzyskania pierwotnej swojej stolicy, katedrę obyczajem katolickim osadził sobie w Wilnie i do tej katedry jeden po drugim, kanoniczny znowu obyczajem łacińskim odbywa ingress. Ma zawsze dwie stolice, Kijów za kordonem, i Wilno w ojczyźnie, ale ma też i dwie nie trzy już dyecezyje, to jest Wileńską i Kijowską na Ukrainie, w halickiej zaś panują Bałabany. Metropolita staje się wtedy narodowym kapłanem Polski i zabiega o senatorstwo. Czasy to straszne buntów kozackich, wojen szwedzkich, walki z Moskwą. Dla tego sprawa nie może ułożyć się prędko według życzeń i metropolity i wielu obywateli, ale rozwija się, staje się sprawą żywotną. Metropolita bywa często na dworze w Warszawie, celebruje nieraz mszę dla królestwa i panów w pierwszym lepszym kościele łacińskim stolicy. Kolenda był miłym Janowi Kazi-mirzowi, Rutski o mało co nie został kardynałem, czemu przeszkodziły tylko kwestyje etykiety, wszyscy metropolitę uważają prawie za senatora; wypada z tego, że metropolita prędzej później nim zostanie i otworzy biskupom swoim drogę także do senatu, niechaj tylko pierwszy sam wr nim zasiądzie. Ztąd ważne są jego— Starania o senatorstwo. Obiecywano w ogóle wszystkim biskupom unji senarorstwo, a przynajmniej się o nie starali. Lecz gdy rzecz taka była zbyt ważną, żeby ją natychmiast uchwalić, jeden metropolita starał się o krzesło dla siebie i żeby mur wybić w podaniach narodowych Polski. Jako litewski, zasiadał czasem w dawnej radzie litewskiej w. księcia, bo senat litewski na innych wcale od koronnego rozwijał się warunkach. Ale gdy po roku 1569 nie dano w senacie Rzeczypospolitej miejsca najznakomitszemu książeciu Litwy, Olelkowiczowi słuckiemu, że chciał po dawnemu zasiadać na mocy własnego prawa, nie z krzesła, jak miano od razu dać miejsce metropolicie w senacie, w którem dotąd sami łacińscy biskupi siedzieli a było ich aż 15-tu? Mają narody jak i ludzie swoje nawyknienia i poglądy, które postęp dopiero wyobrażeń obala i znosi. Paweł V kilkakrotnie prosił Zygmunta III, żeby metropolitę Pocieja pomieścił w senacie. Z wielką natarczywością ponawiał prośby i w r. 1612 na ręce nuncyjusza Simonetta i później kiedy słał do Polski nuncyjuszem Leliusza Ruiniego, bo Simonetta umarł listów nieodd.i-wszy. Przepisano, poprawiono te listy i oddano Ruimemu z poleceniem, żeby z Pociejem się znosił i sprawę wyrabiał (Relacyje numyjuszów t. II, str 113). Papież pisał i do księcia Janusza Ostrogskiego kasztelana krakowskiego, gorliwego katolika. Ruini nie mógł, więc nuncyjusz Torres popierał sprawę. Do-wodz-t i sprawiedliwie ie wprowadzenie metropolity7 do senatu podniosłoby niezmiernie Uwiją i wróciwszy do Rzymu, zachęcał jeszcze Ojca św. żeby za-