łej zachodniej Słowiańszczyznie świątynia Retrzańska w X już wieku. Miasto Retra, a podług niektórych Radgoszcza, do koła lasami otoczone i w trójkąt zbudowane, miało przy jednej stronie, w bliskości zapewne świętego gaju, świątynię, do której wstęp przez znajdującą się na jednę z bram miejskich, kapłanom tylko, lub niosącym ofiary, albo oczekującym wyroku był dozwolony. Ściany tej świątyni sztucznie z drzewa wystawionej, opierały się na rogach rozmaitych zwierząt i pokryte były rzeźbami zewnątrz misternie wykonaneun a przedstawiającemi bogów i boginie. Wewnątrz stały posągi rozmaitych bóstw, mniejsze i większe, wszystkie w wojennych przyborach i z napisami u dołu. Najznaczniejszym z pomiędzy nich był Radegast, bóg retrzański Re-donów, zwany przez Dytmara Zwaavici, co Lelewel przez Stworzyciel wykłada. Posąg tego bóstwa stał na purpurowej podstawie. Posążek Radegasta znaleziony w Prilwitz, wyobraża mężczyznę nagiego z ptakiem na głowie, a głową bukoja na piersiach. Ptak znajduje się wszędzie na głowie bałwanków, gdzie jest napis Radegast, z czego widać żc był jego oznaką i godłem. Xa jednym z posążkuw wystawiono go w postaci wf*a z głową ludzką i ptakiem. Wszystkie posążki prylwickie były przeznaczone do wytykania na drążki, aby je czy to w wyprawach wojennych, czy w obchodach uroczystych obnosić można., Poniewraż na wszystkich tych bałwankach znajduje sic napis Retra, zdaje się przeto, że je w retrzańskiej czczono świątyni. Znajduję się między nimi i Swantowit, z dodatkiem llelbog, Tsiba, Ginbog, Garewit i inne. Z tej ilości bóstw wnosić można, iż obok najwyższego Radegasta-Stworzyciela, odbierały w Retrze także innych plemion słowiańskich bóstwa cześć wspólną, że zatem Retra siedliskiem skupionego wielobós*wa była. Radegast miał mieć swą świątynię także w Meklemburgii i w Winecie, wsławionej handlem, wielkością swą, boga ct wy i gościnnością mieszkańców. U Starogrodzian w ziemi Wagirów Słowian, odbierał cześć w uświęconym gaju Prowe, którego postaci nieznamy z o^isu współczesnego, ponieważ, wredług słów Helmolda, bóstwo to żadnej nie miało. Tymczasem między prylwickiemi posążkami jest jeden z napisem Prowe, wyobrażający osóbkę bez nóg, która prawą rękę w łuk zgiętą opiera o bok, w lewej zaś trzyma trójkąt. Gaj Prowego był ogrodzony, a prócz kapłanów przynoszących ofiary i tych, co będąc w niebezpieczeństwie życia schronienia tam szukali, przystęp nikomu niebył wolny, wyjąwszy w dni świąteczne, które kapłan według wypowiedzi losu ogłaszał. Schodzili się natenczas mężowie i niewiasty z dziećmi na uroczystość, przy której zabijano owce i woły, niekiedy nawet chrześcijan schwytanych Po skończonych obrzędach i modłach brał się lud zgromadzony do biesiad i tańców. Z tej wskazówr-ki widzimy że i tu, jak w innych stronach Słowiańszczyzny, z obrzędami reli-gijnemi ściśle łączyły się ofiary, przepowiednie i uczty czyli biesiady. Z tego też względu potrzebni byli kapłani, którzyby wszystkiem kierować i zdania bóstw w każdym wypadku zasięgać mogli. Lecz u Starogrodzian panował jeszcze ten odrębny zwyczaj, że co Poniedziałek odbywały się sądy wr uświę-conem obecnością Prowego miejscu, na które naczelnik czyli królik tej ziemi, z wybranymi sędziami przybywał, przez co wyroki pod orędownictwem bóstwa nie jako wydawano. Rozmaite są zdania mitologów co do znaczenia bóstwa tego; jedni każą mu opiekować się sprawiedliwością, inni zaś rolnictwem. Z teg© względu nazywali pierwsi trójkąt w ręku bałwanka żelazem probier-czem, używanem w sądownictwie średniowiecznem na dochodzenie prawdy, co zwano próbą rozpalonego żelaza, lecz drudzy lemieszem go mienią, inni znowu twierdzą,, iż oznaczał wieczną niezmierność i doskonałość bóstwa. Po-