900
królewskiej wieczne milczenie wójtowi nakazane i dziedzictwo miastu przyznane. W roku 1533 otrzymał Sandomierz przywilej pobierania opłaty po 3 denary od wołów pędzonych tędy lub przez Robczyce, a 1559 r. pobór czynszu z wagi7 postrzygalni i od palących gorzałkę. Zygmunt August postanowił 1569 r., aby się nikt ou urzędu miejskiego nie wymawiał pod karą stu czerwonych złotych, na urzędy zaś do magistratu sami mieszczanie tylko obierani byc mieli. Tu w r. 1570 wszyscy ewangelicy polscy odprawili sławny synod znany pod nazwiskiem Zgody Sandomirskiej. (Consensus Sandomifdensis), gdzie zawarli między sobą jedność i pomoc wzajemną, zobowiązując się unikać wszelkich sporów religijnych. Henryk Walezyjusz potwierdził przywileje i prawa miejskie 1574, przez wdzięczność za okazaną w wyborze jego na tron przychylność. Tegoż brzmienia są i wyrazy Stefana Batorego 1576 r., który przywilejem 1585 pozwolił robić kanały na prowadzenie wody do miasta, a do dwóch jarmarków przydał w r. 1588 jeden dwuniedzielny. W czasie pamiętnego rokoszu Zebrzydowskiego, pisał Zygmunt III list z pod Przytyka, 3 Lipca 1607 r., wzywając miasto o pożyczenie ze swego cekauzu dział, kui i prochów, a w skutek tej uczyń oości uwolnił Sandomierz na zawsze od stanowisk, przechodów i danin żołnierskich Andrzej Cellariusz i Stanisław Sarnicki, zostawili nam następny opis tego miasta, w czasie jego największej świetności. Według nich, po Kraicowie nie było piękniejszego w Polsce grodu, otaczały go wesołe rozciągłe równiny, gaje, liczne włości, sady ogrodowych drzew tak gęste, iż mniemać można było z daleka, że potężne to miasto wśród wielkiego zbudowane było lasu. Żyzne niwy wydawały wszelkiego rodzaju plony, gruszki, jabłka, śliwy, wiśnie, brzoskwinie, orzechy nieustępujące włoskim, winogrona obfite i do jedzenia smaczne, wina atoli z nich były cokolwiek cierpkie. Tej piękności położenia, tej żyzności ziemi nowych dodawało powabów obyczajność i grzeczność mieszkańców. Znalazłeś tu sławnych lekarzy, wybornych muzyków, ludzi w naukach biegłych, mnóstwo szlachty dla magistratur stołecznego miasta mieszkających tu ciągle, wesołe, zamożne i gościnne duchowieństwo; do lego ryb, miodu, łososi, zwierzyny i innych przysmaków obfitość nie do wiary. Natura i sztuka uczyniły gród ten silnym. Zamek królewski na wyniosłym i stromym zbudowany wzgórku trudny miał przystęp, kol-legijita i kościół jezuicki, wspaniałe za miastem kościoły SS. Jakóba i Pawła, otoczone drzewy pięknemi, wszędzie postać ludnego i zamożnego miasta. Takim był Sandomierz aż do panowania Władysława IV Lecz potem okropne klęski jakie na niego zwaliły się, pozostawiły tylko ruiny i nędze, z pod których już się nigdy nie podźwignął. W roku 1655 Szwedzi miasto wydarli Polakom, lecz w następującym roku Polacy odzyskali je nazad. Nieprzyjaciel v.ychodząc zostawił pod zamkiem zasadzone prochy, które gdy już Polacy weszli zapalił i okropne sprawił zniszczenie, nie tylko bowiem zamek w powietrze wysadził, ale i ludzie w nim znajdujący się w liczbie 9,000 osób straciło życie. Z zamkiem spłonęły wszystkie wojewódzkie archiwa i aktu sądowe; korzystając z zamieszek kraju odmawiać poczęli włościanie należący do miasta, spełnienia obowiązków, lecz zapadły wyrok 1670 r. przyznał miastu dziedzictwo i prawa do dawno nabytych wsi, Radoszki, Wysiadłów i Ocinek. Janlll ustanowił 1680 r. trzy tak nazwrane porządki miasta: radziecki, ławniczy i pospólstwra przysięgłego. August II ponowił 1697 r. pewne opłaty na rzecz miasta. Gdy prymas Radziejowski ogłosił w r. 1704 bezkrólewie, wezwali Małopolanie w Maju Augusta II do Sandomierza, a obrawszy marszałkiem Stanisława Douhoffa, łowuzego litewskiego, zobowiązali się statecznie bronić