277
europejskie, łatwo ujarzmić ich mogły (1). Biali z natury są odważniejsi, bardzićj przedsiębierczy, a nadewszystko podstępniejsi i przemyślniejsi niz Murzyni: układają oni najprzód zamiary, przewidują zawady, zaradzają przypadkom, wykonywają roztropnie swe pomysły, popierają je wytrwale. Przeciwnie Murzynowi braknie przezorności; nic on nie postanawia na przyszłość, na sarnę tylko zapatruje się obecność, zasypia ua zamiarach swych nieprzyjaciół, uwodzi się zmysłami i ulega bojaźni. Jeżeli ma umysł zwodniczy i wybiegły, to mu braknie śmiałości, przemysłu, wytrwałości, potrzebnych do dokonania pomysłu. Wszędzie to na ziemi rasa dopiekających więcej okazuje zręczności w dokuczaniu niz ma zdolności rasa słabych w opieraniu się; w idzimy nawet między zwierzętami, ze drapieżne są czynniejsze, silniejsze i przemyślniejsze od łagodnych i prostych trawozernych, które pastwą pierwszych bywają. Murzyn obok białego jest bojażliwem dzieckiem; kiedyby wypadało walczyć, on szuka zabawy: niewolą i spokojność zdaje się przekładać nad swobodę którąby trzeba było okupywać bacznością i odwagą, ile ze za tę tylko cenę używać ich można na całym świecie. Dla tego to ludy zmysłowe, ludy uganiające się za rosko-szami nigdy swobodnie zyć nie mogą: dla tego wszyscy południowi mieszkańcy rozpustni i pieskliwi rządzeni są w ładzą nieograniczoną, kiedy tymczasem surowe ludy zimnych krajów' godniejsze są swobody.
Europejyzycy kupowali niewolników w Afryce, na północ i na południe równika, na pobrzezach Angola, gdzie trzy są główniejsze dla tej frymarki punkta: Cabinda, Loango, Malimba, Ś. Paweł de Loando i Ś. Filip de Benguela. „Okolice te, mówi Raynal, dostarczają blisko trzecią część Murzynów sprowadzanych do Ameryki; nie są to ani najpojętniejsi, ani najpracowitsi, ani najprzemyślniejsi ludzie.1 2 Pomiędzy ludami, u których dawniej brano niewolników, postrzegano źe Mandyngowie byli najlepsi, to jest najzdolniejsi. Lwazano także Papusów za bardzo zdolnych do pracy. Eboesi czyli
Murzyni afrykańscy powiadają, /.« przed przybyciem chrześcijan, wszyscy żyl w pokoju, od tego zaś czasu zaczęto handlować niewolnikami, i uważać można że w tych okolicach, wszędzie, gdzie tylko osiedli chrześcijanie, zaraz wprowadzili z sobą pała
sze, fuzyje, proch, kule. (Smith, Yoyn^t p. 286).