318
Kiedy lud prosty żyje prawie bez wojen, przywiązany do miejsca, nie znając zabójczych sztuk, jako to: marynarki i handlu, które tylu sprzątają mężczyzn, wtedy, zwykła ludom jednożennym prze. wyzka mężczyzn, mianowicie w zimnych klimatach, niezmiernie zwiększyć się musi, tak, iż nareszcie liczba kobićt bywa bardzo mała, w stosunku do liczby mężczyn. Wtedy następuje wlelomęztwo, jak to powiedzieliśmy o Tybetanach, o mieszkańcach Butanu i królestwa Nepalu w środkowej Azyi(l), tudzież o niektórych dzikich ludach północnćj Ameryki. Lafiteau mówi, że lrokiezi, Tsonontuasi, mają jednę żonę należącą do dwóch mężczyzn; dawni Bretonowie, jak zapewnia Cezar, miewali w kilku jednę żonę; Nairsowie w Kalkucie, bardzo małą częstokroć mając liczbę niewiast, podzielają się niemi (2), liczba mężczyzn przeważa obcenie liczbę niewiast w Stanach Zjednoczonych Ameryki (3), a nawet w Meksyku (4), gdyż tam na sto mężczyzn, tylko jest dziewięćdziesiąt pięć kobićt.
Wreszcie, wychodzący w owe strony Europejczycy, pomnażają zbytnią liczbę mężczyzn, naturalnie już istniejącą między ludyjana-mi w Puebla, w Nowej Yalladolidzie, i t. d., a jednakże nie wchodzi tam w zwyczaj wlelomęztwo.
Nie sprawdza się w ogólności, jak utrzymywano, jakoby ludy wielożenne były względem swych żon zazdrośniejsze; niesłusznie też wymagaliby wierności od żon ci, którzy jćj tymże nie dochowują; prawda, że nie równe są skutki i nie jednakowe wypadki dla
{i) John D«vy w swem dziele, Relation de Ceylan, powiada, ze tam kobiety tworzą sobie haremy mężczyzn, wybierając do tego przed innymi, braci lub krewnych, aby się zbyt nie dzieliły majątki. Mężowie małe tam mają wydatki na żony, gdyż jednę opatrują w kilku; dogodny to jest dla ubogich zwyczaj.
(2) W górach Gliates, w indyjach Wschodnich, mieszkają pokolenia pasterzy poślubiających w kilku jednę żonę; według ich zdania ulżewa się obowiązkom małżonka, kiedy się je rozdziela na kilku.
W Ho-kien, mieście chiiiskiem, kobiety biorą sobie kilku mężów wspólnie. Kobiety kalkuckie mają ich aż po siedmiu. Pogankom niegdyś w Litwie pozwalali mężowie przybierać sobie przyjaciela, a wieśniaczki w Szkocj i, według prawa króla Ewena III, mogły bez występku, oddawać się szlachcie; wiadomo, że Kalmucy, podobnie jak dawni Parto-wie, pozwalają swych żon cudzoziemcom; lłabilonki były nierządnicami swych gości i t. d.
(3) Samuel Blodget. Statittical mantu! for the United States. Philad, 1806, in 8-vo, P»g. 75.
(4) Humboldt, Ettai. polit. t. I, p. 137.