139
zdawało się być cudzołóztwem. Atoli przekonać się można wielu dowodami, że taka wspólność pod żadnym względem nie może być dogodną.
Bez małżeństwa nie byłoby żadnego pewnego pokrewieństwa ani rodzin, żadnego ojczystego majątku ani tytułem należącego się dziedzictwa, żadnego podziału gruntów; ponieważ wszystko należałoby do wszystkich, każdy więc zechciałby korzystać ze wspólności, a nikomu nie chciałoby się pracować na wszystkich; wynikłby stąd stan barbarzyński dzikich ludów i przewróciłby się cały porządek towarzyski. Tak zupełna wspólność kobićt i majątków, jeżeli kiedy istniała, to chyba tylko u dzikich ludów, żyjących surowemi płodami natury, i których na wielkićj przestrzeni ziemi, żyła nader mała liczba, (idyby wspólne były kobiety, któryż ojciec chciałby się zająć dziecięciem, kiedy słusznie wątpiććby mógł czy jest jego ojcem? A zatćra kobieta sama nie zdołałaby wyżywić dziecka, przeto nie mógłby utrzymać się ród ludzki, nastąpiłyby bezustanne podrzucania i dzieciobójstwa, jak u ludów, których bardzo zepsute są obyczaje i gdzie uie ma przytułku dla owocu rozpusty. Wreszcie wspólność kobićt rozniecałaby codzienne spory o najpiękniejsze; jeżeli bowiem zwierzęta toczą z sobą walki o posiadanie samicy w czasie rui, jakżeby nie dopuścił się gwałtownych kroków mężczyzna, który zawsze upłodnić może kilka kobićt, i który wcale inne niż zwierzęta, ma wyobrażenie o piękności? Łatwość użycia kobiet pokazuje się nawet między wielożeuneiui ludami, których nam wystawiają tyle zazdrosnemi. W Pulo-Kondor, mówi Dampier, w Pegu, Siani, w Kochinchinie, w Toukin, mieszkańcy hojnie szafują swemi żonami za jakie takie wynagrodzenie; toż samo zdarza się na brzegach Guinei, gdzie murzynki odkrywają mężczyznom, do których się przywiążą, wszystkie wiarołomstwa i spiski jakie krajowcy knują częstokroć przeciwko cudzoziemcom.
W wielu okolicach po kuli ziemskiej nie ma żadnego porządnie zawartego małżeństwa, i obie płci bez ładu się z sobą mięszają. WKamboge uajrozwiąźlejsze dziewice najprędzćj znajdują mężów; tam bowiem nierząd nie zna wcale hańby. U Pehuarów w Brezylii, równie jak w królestwie Kalekut, i na niektórych wyspach kanaryjskich, wolno było kobićtora przybrać sobie po kilku mężów, w Nf-