465
stwie (1). W ogólności dowiedzioną jest rzeczą, że jakkolwiek wielo-żeństwo. zdaje się być dogodnem dla pomnożenia rodu ludzkiego, jednakże nie więcej ono go przyczynia jak jednożeństwo, zbyt bowiem wyniszcza się mężczyzna częstem spólkowaniem. Przeciwnie powściągli-.wość, powiększając dzielność organów i miłosny zapal, najpewniejszym 3est środkiem płodności. Dla tego też zwierzęta, w pewnej tylko porze oddające się płciowemu zespoleniu, (wyjąwszy chyba domowe obficiej karmione gatunki), łatwo się upladniają za jednem spotkaniem (2).
Z tej także przyczyny wynika jeszcze szereg bardzo ważnych skutków dla ludzkiego społeczeństwa i dla rządów; to jest że stan obyczajów, niezmierny wywiera wpływ na ludność państw. U ważmy tylko względne pomnażanie się ludności wielkich zbytkowych miast, a ubogich osad wiejskich. Któżby nie myślał że pierwsze powiększają się i zaludniają bezustannie z przyczyny że ich mieszkańcy są dostatni i obfite mają wyżywienie, kiedy tymczasem biedny rolnik, uciskany niedostatkiem, zmęczony pracą, ledwo pojednać się może z miłością i utrzymać sie przy życiu? Wcale przeciwnie, bogaty mieszkaniec miasta częstokroć bardzo późno się żeni, przepędza gorącą młodość w pośród ro-skoszy, które łatwo ukryć może przed okiem publiczności. Wreszcie żeni się dla przyzwoitości, dla interesu, któremu wszystko poświęca. Potrzeba zbytku, czyni go ostrożnym przeciwko wielości dzieci; a do słabej miłości między małżonkami, łączą się świętokradzkie sposoby unikania najświętszych praw natury. Bezżenność bywa przymuszonym stanem wielu osób skąpo uposażonych majątkiem w mieście. Na wsi zaś nie można ukryć nieprawnych związków, wszyscy bowiem w ciasnym obrębie żyjący nawzajem dobrze się znają, a i obmowa też nie małą bywa zaporą do złych postępków; wcześniej się tam żenią, mniej mają powodow do zbytku, a prawie same przez się wychowujące się dzieci, użyteczną bywają pomocą w pracy. Na wsi, ludzie równo ubodzy mniej mają potrzeby radzenia się interessu; więcej żenią się przez wybór, i nawet dla samej potrzeby szczerzej się kochają.
W rzeczy samej przypatrzmy się najuboższym częściom wielkiego miasta, jak mrowisko roją się tam dzieci, kiedy tymczasem prawdę puste są ulice gdzie zbytek przemieszkiwa. Gdyby nasze wsie nie zapełniały swoją zbyteczną ludnością miast, te otchłanie rodu ludzkiego zamieniłyby się prędko w wielkie pustynie, bo częstokroć więcej w nich umiera niż rodzi się ludzi? I tak Szwajearyja, górale sabaudzcy, Au-wernija, mieszkańcy Galicji (hiszpańskiej), co rok wysyłają roje pracowitych ludzi do wielkich miast europejskich i zapełniają brak tych których cywilizacyja pochłonęła. Niech nam kto wytlómaczy, jak Rzym przez ciąg pięciu wieków zwycięzca, mógł dostarczyć tylu ludzi
(1) Peron, Toyag. tom 1.
(2) Mieszkańcy gorących klimatów, pomimo że są w miłości bardzo gorący, nie tyle jednak mają dzieci co ludy w zimnych krajach, których więcej umiarkowana jest miłość. Zwierzęta lękliwe, jak naprzykład: zające, króliki, myszy i t p. n.nożniejsze
niż rodzaje odważne, dzielne i gorące albo lubieżne, rozpustne, jak naprzykład małpy, zwierzęta mięsożerne i t. d. A tak płodność zdaje się być w odwrotnym stosunku miłosnego zapału.
59
Virej, 1lis. Nat. Tom II.