384
Filozofowie co utrzymywali, że człowiek z natury jest mięsożernym, jak również inni, którzy mówili ze jest roślino żywnym, pewno nie zastanawiali się nad okolicznościami dopićro wyłożonemi; a z których się pokazuje, źe wszystko zależy od temperatury. Z Ićm wszystkióm jednak kiedy się zastanowimy nad tzłowiekiem naturalnym, w jego pierwołnóm siedlisku, i gdy zważymy na jego instynkt, przekonamy się że skłonniejszy jest do pokarmów roślinnych niż do mięsnych; nie dostał bowiem naturalnćj broni, takiój jak mięsożerne drapieżne zwierzęta, i nie używa jak one surowego mięsa, w naszych chorobach i febrach, które są tylko oburzeniem instynktu na stan jemu szkodliwy: wtedy mówię więcej czujemy pociągu do pokarmów chłodzących, roślinnych jak do jadła mięsnego: od ostatnich czujemy wstręt i żołądek się na nie obrusza. Kobieta zawsze przekłada oyyoce nad mięso, o to z upodobania i przez pewny instynkt. Nie wiem zresztą azali owa wrodzona litość nad zabijanym zwierzęciem, owa odraza od trupa i od krwi, który czuje w głębi serca każdy kto się nie zahartował do zabójstwa, czy mówię to uczucie nie jest tajemnym głosem instynktu przemawiającym do sumienia i odpychającym nasze zmysły od tego rodzaju pożywię* nia? Bez wątpienia, większy jest ten wstręt w południowym człowieku niż w Tatarz.ynie, w którym nawyknienie do okrucieństwa prawie go zatarło; ale i tu jeszcze spostrzegamy związek natnry która umie być wszędzie stosowną. A nadto, mięso zwierzęce nie tyle przypada do smaku iprędzćj psuje się w stronach południowych niż na północy. Człowiek północny potrzebuje niemal żywego mię-
polne, tettigoniu p/ebeju, Fabr. (cir/ilia, I.in szczególniej w stanie poczwarki; woleli oni samców przed parowaniem, a «arnice wtedy gdy pełne liyly jaj, Jak zapewnia Aryeto. teles. Piekli je na ruszcie, i nazywali tettigometra. Arahuwie, Syryjanie i Egipcyjanie dziś jeszcze nie gardzą szarańczą, nadewszystko gatunkiem zwanym grt/f/ui migrutoriut, wędrownym, który zebrawszy się w niezmierne chmury, niszczy zasiewy w tych krajach. Gatunek szarańczy tatarskiej gtijflui tataricui, Fabr. tudzież egipski gryflut aegypliut, Fabr. gryllut gregurius Forskahla i gryllus lintoht, Fabr. są teraz dość pospolitą potrawą na Wschodzie; gotują je tam z wodą lub smażą w oliwie sesam. Mniemanie jest, Łe ten pokarm bywa przyczyną choroby wszawej. Czytaj Journal compfem. tome XV, p. 1. naszę rozprawę.
Azyjatycy, Grecy i Jończykowie, tudzież Frygijanie namiętnie lubili poczwarki i gąsienice o wadu coatut ale nie bombijx rotsut, jedwabnika. Lin., tylko poczwarkę wołka paknowego, curculio palrnarum. Fabr. i Olirier. Jest to owad palmowy, który gryzie drzewo; jest on biały, z czerwono-brunatną głową, dziś jeszcze jedzą go Indyjanie a Araetykanie.